9 grudnia 2012 r. ogłoszono, kto będzie walczył o tytuł „BBC Sound Of 2013”, czyli miano artysty, w którym pokładane są największe nadzieje – jeżeli o muzykę w roku 2013 i brytyjski rynek sprzedaży chodzi (przy czym zaznaczyć wypada, że mimo iż jest to plebiscyt przeprowadzany przez brytyjskich speców, pod uwagę brani są także muzycy spoza Wysp Brytyjskich).
W ubiegłym roku – czego do dzisiaj zrozumieć nie mogę – postawiono na przynudzającego Michaela Kiwanukę, który sukces na Wyspach osiągnął umiarkowany, a poza to terytorium co prawda w jakimś stopniu przebić się zdołał, ale było to coś, co nazwałbym „jedną sekundą sławy”. Talentu odmówić mu nie można, ale to jednak trochę za mało, by obwieszczać, że mamy do czynienia z potencjalną gwiazdą. Kiwanuka w zasadzie nigdy nią nie został i moim zdaniem od początku wątpliwym było, czy ma na to jakiekolwiek szanse.
Zwykle przypięcie do kogoś łatki „zdobywca BBC Sound Of” pełni funkcję samospełniającej się przepowiedni. Tak było np. z Jessie J, która – według mnie – bez tego wyróżnienia nie miałaby dziś takiego statusu, jaki udało jej się osiągnąc w stosunkowo krótkim czasie. Choć sami przyznać musicie, że szybko stępiły się jej pazurki. Z ostrej dziewczyny z „Do it like a dude” przeistoczyła się w brytyjską siostrę-ksero Katy Perry (posłuchajcie „Domino” i powiedzcie, że nie mam racji!). Tymczasem w przypadku Kiwanuki nawet wygrana w tym, nie byle jakim przecież, głosowaniu nie przyniosła sukcesu w spodziewanym wymiarze. Ale dość o ubiegłorocznym wygranym (a może raczej przegranym). Patrzmy w przyszłość. A ta, przynajmniej na Wyspach, wiązana jest z piętnastką muzyków, spośród których część zasygnalizowała już w roku 2012 (albo i wcześniej) swoją obecność w muzycznym biznesie. Przyszedł czas, by ten sygnał przeobraził się w coś o większej sile rażenia. Udać się to może jedynie garstce z wyselekcjonowanej piętnastki. Komu? Dowiemy się w najbliższych miesiącach.
O kilku nominowanych była już mowa na blogu: albo w ramach „Co nowego w muzyce” (AlunaGeorge, Haim, Kodaline), albo wcześniej, tj. jeszcze w kontekście podsumowania roku 2011 (The Weeknd), co oznacza, że nie mamy do czynienia z samymi absolutnie nieznanymi twarzami. Zresztą, obserwowanie playlisty BBC Radio 1, czym – jak wiecie – zajmuję się w wolnych chwilach, zdając Wam z tego relację na blogu, zagwarantowało mi znajomość niemal wszystkich nominowanych. Większa część z nich (AlunaGeorge, Angel Haze, Arlissa, Haim, Kodaline, Laura Mvula, Palma Violets, Peace, The Weeknd, Tom Odell) prezentowana była w ramach cyklu „In New Music We Trust List” bądź „BBC Introducing”.
Na początku stycznia 2013 r. poznamy skróconą listę artystów, którzy zostaną rozstawieni na pozycjach między 1. a 5. Reszta będzie musiała obejść się smakiem i za sukces uznać samą nominację. Ja na pewno nie obrażę się na typujących, gdyby wskazali na AlunaGeorge. Dobrze jest tu widzieć również The Weeknd, choć moim zdaniem mocno się tu ktoś spóźnił z przydzielaniem mu nominacji z uwagi na nadchodzący rok 2013. Taką nominację The Weeknd powinien był otrzymać rok temu. Teraz ta „pozytywna prognoza” to już trochę musztarda po obiedzie… Ale jako że lubię jego muzykę, wyróżnienie go przez BBC bynajmniej mnie nie oburza.
Na razie nie znalazłem wystarczająco dużo czasu, by dokładnie przestudiować skromną, ale zawsze jakąś, dyskografię całej piętnastki. Zajęty jestem selekcją płyt i singli, które znajdą się w moim podsumowaniu roku 2012. Obecnie głównie pod tym kątem słucham muzyki. Nie chciałbym więc wskazywać, kto moim zdaniem na zwycięstwo w plebiscycie BBC zasługuje najbardziej, bo muzyka kilku nominowanych czeka jeszcze na spotkanie ze mną. Spokojnie poczekajmy na wyniki, a ja najwyżej wtedy podzielę się z Wami swoimi refleksjami na temat czołowej piątki oraz „niesłusznie pominiętych”. Aczkolwiek… mogę Wam zdradzić, że kilku nominowanych przewinie się przez moje roczne podsumowanie. Osoby stale tu zaglądające być może zgadną, kogo konkretnie mam na myśli.
A oto lista nominowanych wraz z linkiem do wybranego (przeze mnie) ich kawałka! Wystarczy kliknąć w tytuł piosenki. (Obok tytułu zamieściłem ponadto odnośnik do profilu nominowanego na Facebooku).
A*M*E: „Play the game boy”, FB
AlunaGeorge: „You know you like it”, FB
Angel Haze: „Werkin girls”, FB
Arlissa: „Hard to love somebody” (vs Nas), FB
CHVRCHES: „The mother we share”, FB
Haim: „Forever” (o tej piosence pisałem tutaj), FB
King Krule: „Rock bottom”, FB
Kodaline: „All I want” (o tej piosence pisałem tutaj), FB
Little Green Cars: „The John Wayne”, FB
Palma Violets: „Best of friends”, FB
Savages: „I am here”, FB
Tom Odell: „Another love”, FB
źródło: bbc.co.uk
Przypomnę, że w ubiegłorocznej edycji nominację otrzymali: A$AP Rocky, Azealia Banks, Dot Rotten, Dry The River, Flux Pavilion, Frank Ocean, Friends, Jamie N Commons, Lianne La Havas, Michael Kiwanuka, Niki And The Dove, Ren Harvieu, Skrillex, Spector i StooShe. Natomiast top 5 wyglądało następująco:
5. Niki And The Dove
4. Skrillex
3. Azealia Banks
2. Frank Ocean
1. Michael Kiwanuka
Z perspektywy czasu bardziej racjonalnym byłoby umieszczenie na szczycie listy za rok 2011 muzyka z pozycji 2. albo DJ-a z pozycji 4. Zresztą, o czym my w ogóle rozmawiamy, skoro zupełnie nie przewidziano sukcesu Rity Ory…
fot. A*M*E (cdnds.net)