Ciekawostki #19: Lisa Loeb, Dire Straits, Janet Jackson

  • Lisa Loeb & Nine Stories „Stay (I missed you)”

W 1994 r. swój pierwszy (i jak dotąd ostatni) „numer jeden” na najważniejszej liście przebojów magazynu „Billboard”, Hot 100, umieściła niejaka Lisa Loeb, występując wówczas ze swoją grupą muzyków pod nazwą Lisa Loeb & Nine Stories. Utwór „Stay (I missed you)”, bo o nim mowa, został przebojem w dość nietypowy sposób. Przypadek spowodował, że Lisa poznała mieszkającego nieopodal jej budynku aktora, Ethana Hawke’a. Ten, słysząc, że jego sąsiadce zdecydowanie słoń na ucho nie nadepnął (jak widać, Hawke’owi również, skoro uznał się za wystarczająco kompetentną osobę, by weryfikować muzyczne zdolności innych), postanowił uruchomić swoje znajomości (jak to zwykle w tym biznesie bywa), czego skutkiem było dodanie piosenki „Stay (I missed you)” do ścieżki dźwiękowej filmu „Reality bites”. W Polsce temu obrazowi nadano superidiotyczny tytuł – „Orbitowanie bez cukru”; główną rolę zagrał w nim nie kto inny, jak sam Hawke, a reżyserii podjął się Ben Stiller – i to właśnie jego sąsiad Lisy zdołał przekonać do tego, by zawierzyć młodej artystce. Rzeczony utwór można było usłyszeć podczas napisów końcowych „Orbitowania…”.

Mimo tego, że sam film przyniósł producentom zyski głównie za sprawą stosunkowo niewysokiego (jak na hollywoodzkie realia) budżetu, niewątpliwy sukces spadł na kobietę, której piosenkę wykorzystano do polepszenia notowań tego kinowego tytułu. Wyreżyserowanym przez Hawke’a w nowojorskim mieszkaniu Loeb skromnym teledyskiem do „Stay (I missed you)” (sprawiającym wrażenie nakręconego w jednym ujęciu) zainteresowały się kanały muzyczne, a piosenka niemal z miejsca stała się przebojem.

Dość niespodziewanie okazało się, że tkwi w niej ogromny potencjał na przebój, czego potwierdzeniem było objęcie przez „Stay” prowadzenia na liście Hot 100 i przewodzenie stawką przez 3 kolejne notowania. Sądzę, że niektórzy do dzisiaj nie dowierzają, jak to możliwe, że z tego niepozornego nagrania zrobił się w Stanach taki hit. To jednak nie ten fakt jest najbardziej interesujący w historii tego nagrania. Najczęściej bowiem, mówiąc o nim, podkreśla, że jest to pierwszy w historii listy The Billboard Hot 100 singiel, który przywiódł artystę na sam szczyt głównego zestawienia zanim jeszcze zdołał on podpisać kontrakt z jakąkolwiek wytwórnią płytową. Firmy fonograficzne poważnie zainteresowały się Lisą dopiero po sukcesie singla i z jedną z nich (Geffen) podpisała ona później kontrakt płytowy, którego owocem był dobrze przyjęty album „Tails” (w istocie nie była to jednak pierwsza płyta Lisy, jako że w 1992 r. wydała ona swoje kasetowe demo, nie korzystając przy tym z pomocy żadnego koncernu muzycznego; a i w latach wcześniejszych nagrywała albumy, będąc wówczas członkinią projektu o nazwie Liz And Lisa).

Utwór „Stay (I missed you)” był przebojem także w innych krajach, m.in. w Australii i Wielkiej Brytanii. Wokalistka wylansowała później jeszcze kilka singli, które były notowane na strategicznych listach przebojów, tyle że daleko im było do popularności piosenki z filmu „Reality bites”.

fot. okładka singla: Lisa Loeb & Nine Stories „Stay (I missed you)” (deepintolove.com)

  • Dire Straits „Brothers in arms” (album)

„Brothers in arms” to tytuł jednego z ważniejszych utworów w historii muzyki rozrywkowej, a także piątego studyjnego albumu brytyjskiej grupy Dire Straits. Długogrające wydawnictwo zespołu jest jednym z najlepiej sprzedających się longplayów wszech czasów na świecie, a w Wielkiej Brytanii plasuje się na jednym z czołowych miejsc analogicznego rankingu.

W 1985 r., gdy album „Brothers in arms” ujrzał światło dzienne, tradycyjnymi nośnikami muzyki były winyle i kasety magnetofonowe. W przypadku „Brothers in arms” postanowiono jednak pójść krok dalej, próbując podbić także rynek płyt kompaktowych. Cel został osiągnięty, ponieważ „Brothers in arms” nosi zaszczytne miano pierwszego w historii albumu, którego sprzedaż w formacie CD przekroczyła milion kopii. O tym wydawnictwie można pisać wiele dobrego, jako że miliony melomanów na świecie postrzega je jako dzieło wybitne. Jest to jednak temat na osobny artykuł, więc na tym póki co poprzestanę.

fot. okładka albumu: Dire Straits „Brothers in arms” (spotify.com)

  • Janet Jackson „Janet Jackson’s rhythm nation 1814” (album)

Janet Jackson, mimo że po śmierci jej sławnego brata spychana jest na boczny tor, a jej osiągnięcia zdają się umykać uwadze co poniektórych, de facto jest jedną z najpopularniejszych wokalistek w historii amerykańskiej fonografii (o czym bez wątpienia jeszcze w stosownym czasie napiszę szerzej – tym bardziej, że w moim prywatnym rankingu również jest to postać wysoko notowana). W tym miejscu chciałbym jednak pochylić się nad rekordem, który przypadł jej w udziale dzięki albumowi „Janet Jackson’s rhythm nation 1814” wydanemu u schyłku lat 80. XX wieku – a dokładnie we wrześniu 1989 r.

Nad produkcją płyty czuwali m.in. stali współpracownicy Janet, tj. Jimmy Jam i Terry Lewis. Trwające ponad godzinę wydawnictwo nosiło wszelkie znamiona tzw. koncept albumu a promowane było aż przez 8 singli. I to właśnie dzięki sukcesowi 7 z nich Janet Jackson pozostaje do dzisiaj jedynym muzykiem, który z jednego dzieła wylansował 7 hitów goszczących w czołowej piątce listy The Billboard Hot 100. Piosenki Amerykanki zajęły w zestawieniu następujące pozycje: „Miss you much” – #1, „Rhythm nation” – #2 (świetny teledysk z genialną choreografią; dlatego nie dziwi fakt, iż wyróżniono go nagrodą Grammy), „Escapade” – #1, „Alright” – #4, „Come back to me” – #2, „Black cat” – #1, „Love will never do (without you)” – #1. Janet w lutym 1991 r. dorzuciła jeszcze jeden singiel ze swojego bestsellerowego albumu, a był to utwór „State of the world”. Nie notowano go jednak na liście Hot 100, ponieważ zgodnie z zasadami rządzącymi w tym czasie listą utwory przeznaczone jedynie do promocji radiowej nie mogły pojawić się w tym zestawieniu (na szczęście dzisiaj już takich barier nagraniom się nie stawia).

Świetna kondycja singli z krążka „Janet Jackson’s rhythm nation 1814” zapewniła wokalistce jeszcze inny rekord. Po raz pierwszy zdarzyło się bowiem, aby piosenki pochodzące z jednego wydawnictwa docierały na szczyt listy Hot 100 przez 3 kolejne lata. Pierwszy „numer jeden” był singlem w roku 1989, a ostatni w 1991 r.

Komercyjny sukces czwartego w karierze albumu Janet Jackson został wsparty jej debiutancką trasą koncertową o nazwie „Rhythm Nation World Tour”, która trwała od lutego do listopada 1990 r. i liczyła 131 koncertów. Było to widowiskowe show na wysokim poziomie, które spotkało się z ogromnym zainteresowaniem w USA i Japonii (Janet pojawiła się także w Europie). Media donoszą, iż żadna inna debiutancka trasa koncertowa nie cieszyła się takim wzięciem, jak „Rhythm Nation World Tour”.

Ciekawa wydaje się także etymologia samego tytułu płyty. Istnieją dwie niewykluczające się historie wyjaśniające pojawienie się w nim cyfrowego zapisu: „1814”. Otóż litera „r”, od której zaczyna się słowo „rhythm”, jest 18. literą w amerykańskim alfabecie, zaś „n” (od „nation”) to 14. litera alfabetu. Ponadto Janet, przygotowując album, rzekomo miała powiedzieć, że towarzyszy jej poczucie, iż będzie to coś na miarę hymnu lat 90. XX w., a gdy następnie przystąpiła do weryfikacji, kiedy stworzono amerykański hymn, okazało się, że data jego powstania przypada akurat na rok 1814.

nagłówek – fot. okładka albumu: Janet Jackson „Janet Jackson’s rhythm nation 1814” (spotify.com)