Zapomniane melodie #16: Wendy Moten, Fun Factory, Darkness, Marie-Anett Mey, Natalia Niemen, Eleonora Niemen, Lady Pank

W 16. odsłonie blogowego cyklu „Zapomniane melodie” przypominam utwory:

Wendy Moten „Come in out of the rain”,
– Fun Factory „Groove me”Darkness „In my dreams” + Marie-Anett Mey „Be the one”,
Natalia Niemen „Zrobię na opak” + Eleonora Niemen „Kochać będę”,
Lady Pank „Dobra konstelacja”.

Katalog wszystkich zapomnianych melodii przypomnianych przeze mnie w ramach tego cyklu: zobacz.

 

Wendy Moten „Come in out of the rain”

Słuchając ballady Wendy Moten, „Come in out of the rain”, trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to utwór, który miał znaleźć się na jednym z pierwszych albumów Whitney Houston (najbardziej na płycie „Whitney” wydanej 5 lat przed premierą debiutu Wendy).

Piosenka pochodzi z albumu zatytułowanego po prostu „Wendy Moten” datowanego na rok 1992. Do brytyjskiego top 10 wskoczyła jednak na początku 1994 r. Wendy promowała tę płytę, supportując Michaela Boltona. Wokalistka w czasie swojej kariery odnosiła pewne sukcesy w Japonii, a w USA na liście The Billboard Hot 100 notowany był jedynie jej „deszczowy” singiel.

 

Fun Factory „Groove me” + Darkness „In my dreams”Marie-Anett Mey „Be the one”

Co łączy niemiecki zespół Fun Factory (w Polsce znany m.in. z hitu „I wanna B with U”) i rapera Nanę (którego najpopularniejszym singlem jest utwór „Lonely”)? Okazuje się, że bardzo wiele…

Początkowo w skład niemieckiej grupy Fun Factory wchodziła Balca Tözün, nastoletnia wokalista o pseudonimie Balja. Z nią wylansowano eurodance’owy singiel „Groove me”. Wideo do tego utworu jest jedynym klipem zespołu, w którym występowała Balja. Piosenkę umieszczono na debiucie Fun Factory – albumie „NonStop! The album” wydanym wiosną 1994 r. Ale gdy zespół zaczął osiągać większe sukcesy, na miejscu Balji znajdowała się już inna „wokalistka” – urodzona w Paryżu Marie-Anett Mey. Sęk w tym, że była ona jedynie modelką/twarzą projektu, a tak naprawdę nadal w przebojach Fun Factory słyszeliśmy głos Balji, którą z grupą wiązał kontrakt.

Zanim uczyniono z Marie-Anett quasi-wokalistkę Fun Factory, przez krótki czas występowała ona w eurodance’owym zespole Darkness, którego pomysłodawcą był członek Fun Factory – Toni Cottura. Formacja Darkness wylansowała dyskotekowy przebój „In my dreams”. A gdzie w tym wszystkim jest Nana? To właśnie z nim Marie-Anett (pod pseudonimem Cassandra) tworzyła projekt Darkness (gdzie Nana występował jako True).

Gdy wsłuchamy się w utwór „In my dreams”, możemy mieć poważne wątpliwości, czy również i tu ktoś inny (być może właśnie Balja) zamiast Marie-Anett nie śpiewał. Jaki głos ma naprawdę, można przekonać się, słuchając jej solowego singla pt. „Be the one” (choć nie możemy mieć pewności, czy tutaj też ją w śpiewaniu nie wyręczono). Piosenka pochodzi z wydanego w 2000 r. albumu o takim samym tytule.

Oto klasyczny przykład millivanillizmu! Cóż to – pisałem na blogu w 2009 r. (tutaj).

 

Natalia Niemen „Zrobię na opak” + Eleonora Niemen „Kochać będę”

Czesław Niemen jest w polskiej muzyce postacią ikoniczną, choć po jego śmierci wielu zapomniało chyba o tym, że przez wiele lat artysta mógł się czuć opuszczony przez rzesze swoich dawnych (i dzisiejszych) sympatyków. Pozostawiając jednak na boku historię Czesława Niemena, warto odnotować, że jeszcze za jego życia (artysta zmarł 17 stycznia 2004 r.) przygodę z muzyką rozpoczęły dwie jego córki (obie z małżeństwa z Małgorzatą Niemen).

O Natalii Niemen po wielu latach przypomniano sobie, gdy w widowiskowy i zaskakujący sposób zmierzyła się z kultowym hymnem swego ojca („Dziwny jest ten świat”) podczas koncertu galowego z okazji 50. edycji opolskiego festiwalu (o tym wydarzeniu pisałem tutaj). Ja Natalię poznałem jednak 15 lat wcześniej. Wokalistka próbowała wówczas zostać gwiazdą pop, a jej starania prezentowano m.in. w programie muzycznym telewizyjnej Jedynki – „Twoja Lista Przebojów”. Program prowadził Artur Orzech, a jednym z utworów, które najlepiej pamiętam z tego muzycznego show, było „Zrobię na opak”. Singiel o tym tytule pilotował debiutancki album Natalii Niemen – „Na opak”. Charakterystycznym elementem tego energicznego utworu, ale występującym tylko w jego wersji albumowej, jest finał, w którym słyszymy tekst znany wszystkim z dzieciństwa – „Stary niedźwiedź mocno śpi”.

Później Natalia rzeczywiście zrobiła na opak i przerzuciła się na muzykę o chrześcijańskim rodowodzie, a „Na opak” pozostaje jej jedynym popowym krążkiem (przy którym współpracowała z członkami formacji Sixteen, po odejściu wokalistki Renaty Dąbkowskiej przemianowanej na Seventeen).

Do świadomości szerokiego grona odbiorców tym bardziej nie udało się przebić młodszej siostrze Natalii – Eleonorze. Jako wokalistkę poznałem ją w 2002 r., gdy na antenie (jeszcze) muzycznej stacji MTV od czasu do czasu prezentowano teledysk do singla „Kochać będę”. Eleonora w swojej muzyce większy nacisk położyła na elektronikę (a siebie określała jako artystkę electropopową). Wokalistka miała duży wpływ na kształt debiutanckiego albumu, który premierę miał w maju 2002 r. Płyta była zbiorem tekstów, które podobno przez długi czas Eleonora pisała do szuflady, i jednocześnie zbiorem kompozycji, spośród których duża ich część była również jej autorstwa. Przy płycie „Eleonora Niemen” młodej artystce pomógł Rafał Gorączkowski wskazywany ponadto jako producent materiału.

 

Lady Pank „Dobra konstelacja”

W 2007 r. ukazał się album „Strach się bać”, który grupa Lady Pank promowała najpierw singlem tytułowym z tekstem autorstwa Andrzeja Mogielnickiego – odpowiedzialnego za wszystkie teksty na płycie. Muzykę na wydawnictwo w całości skomponował Jan Borysewicz. Wydawało się, że ten utwór, podobnie jak jego następcę w postaci singla „Wenus, Mars”, grupa Lady Pank będzie mogła dopisać do długiej listy swoich przebojów. I faktem jest, że piosenki w tamtym czasie krążyły w polskim eterze. Szybko jednak okazało się, że wspomniane przeboje z płyty „Strach się bać”, mimo pewnej popularności, nie dołączą do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej.

Prawie bez echa przeszedł czwarty singiel z płyty, utwór „Nie mam nic, prócz ciebie (lady)”, czego nie można już powiedzieć o wcześniejszym singlu – utworze „Dobra konstelacja”. Jest to jeden z niewielu singli współczesnego Lady Pank, a może nawet jedyny, który naprawdę polubiłem i któremu na listach przebojów kibicowałem. Odpalony nocą wprowadza w przyjemny, może nawet nieco refleksyjny nastrój. Najsłabszym elementem utworu jest dla mnie wokal Janusza Panasewicza – czynnik, który w tym zespole od dłuższego czasu zdaje się zawodzić.

„Dobra konstelacja” jest ostatnim jak dotąd „numerem jeden” Lady Pank na Liście Przebojów Trójki (a obok „Stacji Warszawa” jednym z 2 trójkowych „numerów jeden” grupy datowanych na XXI wiek). Mimo tego faktu piosenka, podobnie jak 2 wcześniejsze single, nie jest dziś grana w radiu tak często, jak wybrane hity Lady Pank z wcześniejszych etapów kariery. Na szczęście czasem jeszcze w polskim eterze się pojawia. Jeżeli dawno jej nie słyszeliście, warto sobie ją odświeżyć.

nagłówek – fot. okładka albumu: Eleonora Niemen „Eleonora Niemen” (empik.com)