TOPtrendy 2013: koncert „TOP” – zapis przemyśleń

W związku z faktem, że tegoroczny koncert „TOP”, odbywający się w ramach 11. edycji festiwalu TOPtrendy (termin: 7 czerwca 2013 r., miejsce: Sopot, kanał TV: Polsat), co chwilę prowokował mnie do zamieszczania w social mediach bloga kolejnych luźnych przemyśleń na temat przebiegu wydarzenia, dzisiaj publikuję na blogu skumulowany zapis swoich refleksji. Trochę to chaotyczne, ale taki też był ten koncert…

  • Impreza dozwolona dla widzów od lat 7. Nie, chwileczkę… na moment realizatorzy w panice „podskoczyli” z wiekiem do lat 12., bo na scenę wyszedł miłośnik słowiańskich tradycji, Donatan, wraz z swoim niesfornym kolegą, donGURALesko, który to postanowił zadrwić z konwencji i wycedzić odrobinę przekleństw przed godziną 22. Ja się na polskim hip-hopie za bardzo nie znam i znać się raczej nie chcę, ale dla mnie to trochę […] zachowanie. Wybór odpowiedniego słowa pozostawiam Wam – opcji jest wiele. Cóż za odwaga i kozactwo, nie ma co…
  • Po tym, jak Nosowska i Dąbrowska rozpoczęły swoje piątkowe „wykony” z lekka „niepewnymi” dźwiękami (generalnie Nosowska, mocno zestresowana tym, co się dzieje wokół, wokalnie nieszczególnie mi tego dnia imponowała, choć mało kto mnie pewnie tutaj poprze), a donGURALesko wspominał o Harrym Potterze i trochę pok**wował, na scenę wkroczył coraz bardziej ugrzeczniony następca Krawczyka i Rynkowskiego (no sami powiedźcie, czy nie w ten target od kilku lat celuje!), Andrzej Piaseczny, z pełną dobroci pieśnią o żłóbku, Dziecinie i pastorałce (to ciekawe, że akurat na ten występ futra nie przyodział, co wszak zdarzyło mu się kilkanaście wiosen wcześniej podczas innego, tyle że większego, festiwalu). Tego pana musieliśmy oglądać podczas koncertu dwukrotnie, bo: „to, co dobre, to, co lepsze, co najlepsze, to jest dzisiaj”
  • Później widz doświadczył cytowania przez prowadzącą (Agnieszka PopielewiczWikipedii jako powszechnie uznanego źródła najrzetelniejszej informacji o artystach (Kazik Na Żywo), metaforycznych prostytutek Kazika, publicznego rozliczenia Marii Peszek z Panem Bogiem, a chwilową odskocznią dla mnie stała się Honorata Skarbek vel Honey, która w tym czasie na Twitterze prezentowała swój manicure w barwach rtęci. W tej chwili zaczęła mnie już boleć głowa…
  • Gdy szczęśliwie (?) wkroczyliśmy już do finałowej trójki, Bednarek Kamil, lat 22, zawadiacko wyskoczył z nieśmiertelnym przebojem śmiertelnego (niestety) Grechuty, a doświadczona artystycznie, 32-letnia, szczególnie ceniona przez dojrzałego słuchacza diwa, Wyszkoni Anna, wręczyła Kamilowi jako artyście (cytując) „młodego pokolenia” statuetkę TOP, wyliczając jego rozliczne zalety, za które ona niezwykle ceni „młodych”, a mianowicie: talent, szczerość, autentyczność i pokorę z domieszką szczęścia. Czy to przypadkiem nie była Irena Santor, a ta impreza to nie Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu?
  • A na koniec tego uroczego show jako najważniejsza persona w tym gronie (główna statuetka „TOP” – takiż to był hit sprzedaży) wystąpił Artur Andrus, który paradoksalnie… śpiewać za bardzo nie potrafi. To policzek dla wszystkich polskich WOKAListów… Co z tego, że to miły człowiek… i czasami zabawny. Za jego „odważne produkcje” statuetkę wręczał mu Jerzy Połomski, dzięki czemu zrobiło się jeszcze bardziej dancingowo. Domyślam się, że pan Artur nagrodę wolałby otrzymać z rąk jakieś pięknej i młodej damy, tyle że żadna być może się na to nie zgodziła, „bo z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się (…)”.
  • Nadmienię, że pierwszy dzień festiwalu otwierał recital (sic!) parodystów z Big Cyc (dla mnie to nigdy nie był prawdziwy zespół), a zamykał zestaw przebojów grupy Hey (to oczywiście najbardziej wartościowa część pierwszego dnia TOPtrendy 2013, ale nie przesadzałbym z tym, że – jak twierdzi Karolina Korwin-Piotrowska – byliśmy świadkami koncertu roku).
  • Cóż, nie dla wszystkich oczywiste jest, że co za dużo… (ciąg dalszy znacie).  Uff… Głowa boli mnie do teraz.
  • I uwaga pro futuro. Skoro to sprzedaż płyt decyduje o doborze artystów do koncertu TOP (choć nie mam pewności, czy kolejność występów faktycznie była zgodna ze sprzedażą, ale w to już wnikać nie zamierzam), liczby jasno wskazują, że w 2014 r. na imprezie powinna wystąpić… Anna German! Z tym mogą być jednak małe kłopoty… Ale zawsze przecież można stworzyć jakąś superkolaborację ZakopowerGolec uOrkiestryHaliny Mlynkovej i chłopaków z Enej, którzy z przytupem wyśpiewają i zagrają „Człowieczy los”!

Mój bohater koncertu „TOP”:
(„odważne produkcje”, czyli pan Jerzy jak zwykle w formie, jeśli idzie o dobór słów)

fot. dziennik.pl