Bestsellery Empiku 2013 (28.01.2014 r.) – relacja!

28 stycznia 2014 r. w warszawskim „ATM Studio” po raz 15. wręczono Bestsellery Empiku – nagrody przyznawane najpopularniejszym produktom w sieci sklepów Empik. Edycja podsumowująca rok 2013 przyniosła rozstrzygnięcia w 17 kategoriach. W większości z nich o przyznaniu wyróżnienia decydowali konsumenci, którzy w przeciągu 12 miesięcy 2013 roku dokonali zakupów w Empiku. Zwycięzcą zostawał zatem ten produkt, który w swojej kategorii rozszedł się w największym nakładzie. Na galę przybyli przedstawiciele różnych dziedzin szeroko rozumianej kultury oraz osoby tworzące i rozwijające markę Empik. Mnie jako Muzykoblogera najbardziej interesowała muzyczna oprawa widowiska oraz nagrodzeni w kategoriach muzycznych.

Na początku gali prezes Empiku, Olaf Szymanowski, informował, że w 2013 r. w sieci sklepów Empik sprzedano 4 miliony nośników z muzyką, a ponadto: 15 milionów książek, 2 miliony filmów i gier, 12 milionów gazet oraz 24 miliony empikowych gadżetów.

fot. Dawid Podsiadło odbierający statuetkę w kategorii „Wydarzenie roku”

Prowadzenie 15. edycji gali powierzono doświadczonemu w roli konferansjera Marcinowi Prokopowi, który – jak to ma w zwyczaju – sypał jak z rękawa celnymi komentarzami i zmyślnie dobranymi anegdotami, czym regularnie rozśmieszał publiczność. Show skradł mu jednak nieśmiały Dawid Podsiadło, który – kiedy dał się już przekonać, by cokolwiek powiedzieć (a miał ku temu kilka sposobności jako osoba, która wychodziła na scenę trzykrotnie) – swoimi (świadomie) niezdarnymi wypowiedziami kilkukrotnie rozbawiał uczestników ceremonii niemal do łez. I tak oto od „złotoustego gali” dowiedzieliśmy się na przykład, że gdyby nie Bogdan Kondracki, album „Comfort and happiness” nigdy by nie powstał, choć… może by i powstał, ale nie taki, jaki powstał… 🙂 Co więcej, w charakterystyczny dla siebie sposób Dawid wyraził zdziwienie, iż w kategorii „Wydarzenie roku” jego debiut wygrał z premierą „GTA V”. Trudno jednak w relacji niefilmowej przekazać, jaką formę w istocie przybrały wypowiedzi Dawida. Młody muzyk najpewniej będzie miał jeszcze niejedną okazję, by pochwalić się nam swoim dodatkowym talentem.

fot. Dawid Podsiadło podczas rozmowy z Marcinem Prokopem

fot. Dawid Podsiadło rozochocony otrzymaniem drugiej statuetki informuje, że chętnie by jeszcze sobie tutaj postał i coś powiedział

Dla Dawida był to zresztą wieczór nadzwyczaj udany. Wokalista wrócił z gali z dwoma trofeami: jednym zdobytym w kategorii muzycznej („Muzyka polska”), a drugim – w kategorii przekrojowej („Wydarzenie roku”). Do tego podczas dwuipółgodzinnego show pojawił się na scenie w tej roli, w której jednak czuje się najlepiej, wykonując najpierw lekkie „Trójkąty i kwadraty”, a następnie nieco introwertyczne z początku „Powiedz mi, że nie chcesz”, które zakończyło się wybuchem ekspresji – tak w warstwie muzycznej, jak i wokalnej, czy nawet (w pewnym stopniu) pod kątem ruchu scenicznego. To wykonanie było jednym z najbardziej udanych muzycznych momentów uroczystości. W ramach ciekawostki z kuluarów mogę zdradzić, iż swój entuzjazm wobec tego wykonania wyraziła po gali popularna w ostatnim czasie Ewa Chodakowska. „Trenerka wszystkich Polek” przekonywała Dawida, że jej małżonek nie mógł uwierzyć, iż obcuje z polskim utworem.

fot. Dawid Podsiadło wykonuje utwór „Powiedz mi, że nie chcesz”

fot. Dawid Podsiadło dzielnie pozuje do zdjęć

Muzycznie gala Bestsellery Empiku 2013 nie ograniczała się, rzecz jasna, do samego Dawida. Uroczystość otwierała bowiem nominowana w kategorii „Wydarzenie roku” Edyta Bartosiewicz, której powrót w 2013 r. na rynek wydawniczy był widoczny nie tylko w sieci sklepów Empik (brak zdjęcia to efekt tego, iż podczas występu Edyty nie można było rejestrować dźwięku ani obrazu).

Wokalistka występowała w bardzo skromnym anturażu. Towarzyszył jej bowiem wyłącznie jeden muzyk, który razem z nią przygrywał na gitarze do pochodzącego z albumu „Renovatio” utworu „Madame Bijou”. Tę piosenkę po raz pierwszy dane było mi słyszeć jeszcze podczas powrotnego koncertu Edyty na Orange Warsaw Festival w 2010 r. Gala odbywająca się wewnątrz, nie zaś – jak wspomniany festiwal – w warunkach stadionowych, z pewnością bardziej sprzyjała atmosferze tego kameralnego, kawiarnianego utworu. Być może wydarzenia kulturalne zwykło się otwierać mocniejszym akcentem muzycznym, mnie jednak takie melancholijne rozpoczęcie jak najbardziej odpowiadało. Skądinąd, także długość utworu sprzyjała temu, by na chwilę odciąć się od świata zewnętrznego i zanurzyć w refleksyjnej muzyce. Wielu podobne doznania zapewnić mógł, jak się domyślam, Jaromir Nohavica, który rozsławiając czeską piosenkę w Polsce, stał się jedną z ważniejszych postaci w 2013 r. Wokalista w towarzystwie akordeonisty wykonał swój przebój „Minulost”. Nie jest to jednak estetyka, w której ja w pełni się odnajduję.

fot. Jaromir Nohavica śpiewa „Minulost”

Zupełnie inną aurę miał występ Marii Sadowskiej, która z blond afro na głowie wparowała na scenę z energią, której w takim wybuchowym wydaniu nie potrafił zapewnić już nikt inny. Artystka wyśpiewała publiczności swój (napisany raptem kilka dni wcześniej) żywiołowy, soulowo-jazzowy utwór, którym przypomnieć chciała, że przecież jazz był kiedyś muzyką do tańca. Jak sama później przyznała, na nowej płycie (która już niebawem, najpewniej w marcu br.) zdecydowała się nieco spuścić z tonu i zrezygnować z poważnych tematów, którym ostatnimi czasy poświęcała dużo uwagi (choćby przy albumie i filmie „Dzień kobiet”), a za to powrócić do stylistyk, które zawsze były jej najbliższe. Mowa oczywiście o jazzie i muzyce klubowej. Jeżeli album przyjmie postać piosenki, którą Maria wykonała podczas Bestsellerów Empiku 2013, można zakładać, że będzie to wyjątkowo dynamiczny, energetyzujący krążek.

fot. Maria Sadowska z burzą loków podczas Bestsellerów Empiku 2013

Jeszcze inną paletę emocji oferował na scenie kanadyjski muzyk, Matt Dusk – jak zawsze elegancki, czarujący i swingujący. Nie wykonuje on wprawdzie muzyki, w której lubię się zasłuchiwać, ale zawsze jest to dla mnie ciekawe przeżycie, gdy mogę się przekonać, jak na żywo brzmią utwory, które wcześniej słyszałem jedynie w wersji studyjnej, ewentualnie na żywo, ale za pośrednictwem szklanego ekranu. Wokalista rozpoczął od spokojnego utworu „All the way”, a nieco inne oblicze pokazał w szybszym i radośniejszym utworze „Good news”. Muzyk podejmował próby, by zaangażować publiczność w drugą z wymienionych piosenek – zarówno wokalnie, jak i ruchowo. Piosenka trwała chyba zbyt krótko, by udało się ten efekt osiągnąć, ale dzięki swoim zabiegom, a także wyznaniu, iż lubi przyjeżdżać do Polski oraz kosztować polskiego jedzenia i wódki, Matt przełamał pierwsze loty, a na pewno pozostawił po sobie dobre wrażenie.

fot. czarujący Matt Dusk śpiewa „All the way”

Pozytywnie zaskoczyła mnie zamykająca uroczystość Margaret. Z mojej perspektywy wokalistce, chyba dosyć niespodziewanie, nieco lepiej udało się rozruszać publiczność swoimi radiowymi utworami. Zaczęło się od energetycznego i przebojowego numeru „Wasted”, który niedawno trafił do polskich stacji radiowych. Swoją chwytliwość „Wasted” zawdzięcza samplom z innej piosenki, której główny motyw przewijał się przez lata przez wiele utworów (posłuchajcie np. Irena Santor „Piosenka o sąsiedzie”, Edyta Piecha „Nash sosed”, Shazza „Historia pewnej miłości”, Gary Caos „Party people”, WTF! „Da bop” czy In-Grid „La trompette”). Przyznam, że „Wasted” na żywo nieco zyskało w moich oczach i w tej postaci wydało mi się fajniejsze.

fot. Margaret śpiewa „Wasted”

Następnie przyszła pora na zwolnioną wersję „Thank you very much”, która szybko przeobraziła się w tę dobrze nam już znaną (wielu chyba nie wiedziało, że to ta młoda, blondwłosa dziewczyna jest wykonawczynią tej popularnej melodii). Margaret, choć przez niektórych mogła być do tej pory postrzegana bardziej jako wokalistka dla młodych niż dla szerszego grona odbiorców, swoim występem przekonała mnie (podobnie jak panie siedzące obok), że jej po prostu nie doceniłem. Dobrze wiedzieć, że Margaret nie jest kolejnym przykładem wokalistki, która śpiewać lubi wyłącznie w studio, gdy jej głos przejdzie odpowiednie modulacje, lecz jest w stanie stawić czoła swojemu repertuarowi w mniej komfortowych do śpiewania warunkach (niestety niektóre topowe gwiazdy pop kompletnie nie radzą sobie w takich okolicznościach). Margaret postrzegać będę od teraz jako całkiem sympatyczne oblicze polskiego, przyjaznego radiu popu. Aczkolwiek moją ulubienicą raczej nie zostanie.

fot. Margaret wprowadza publiczność w utwór „Thank you very much”

Na gali najważniejsi byli jednak twórcy oraz wydawcy produktów, które zgarniały trofea w poszczególnych kategoriach. Muzyce dedykowane były 2 kategorie. Na szczęście przedstawicieli tej gałęzi kultury można było odnaleźć również w jednej kategorii przekrojowej („Wydarzenie roku”).

Kategoria „Muzyka zagraniczna”:

zwycięstwoDepeche Mode „Delta machine” (Sony Music Entertainment),
pozostali nominowani: Daft Punk „Random access memories” (Sony Music Entertainment), Imany „The shape of a broken heart” (Universal Music Polska), One Direction „Midnight memories” (Sony Music Entertainment), Sting „The last ship” (Universal Music Polska).

Kategoria „Muzyka polska”:

zwycięstwoDawid Podsiadło „Comfort and happiness” (Sony Music Entertainment),
pozostali nominowani: Anna German „40 piosenek” (Polskie Nagrania PP), Anna German „Złota kolekcja. Bal u Posejdona” (Parlophone Music Poland), Kult „Prosto” (S.P. Records), Sylwia Grzeszczak „Komponując siebie” (Parlophone Music Poland).

Kategoria „Wydarzenie roku”:

zwycięstwo: debiut roku – Dawid Podsiadło,
pozostali nominowani: powrót Edyty Bartosiewicz, premiera gry „GTA V”, premiera książki „Sezon burz. Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego, „Sugar Man”.
W tej kategorii o zwycięstwie (jak i o pretendentach) decydowali specjaliści Empiku.

Nagrodzeni w pozostałych kategoriach:

– segment „Książka”, kategoria „Tygodnik”: „Newsweek Polska”,
– segment „Książka”, kategoria „Miesięcznik”: „Twój Styl”,
– segment „Film”, kategoria „Film polski”: „Czas honoru – sezon 5”,
– segment „Film”, kategoria „Film zagraniczny”: „Hobbit. Niezwykła podróż”,
– segment „Gra”, kategoria „Gra”: „Grand Theft Auto V”,
– segment „Książka”, kategoria „Biografie i literatura faktu”: Eben Alexander „Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo”,
– segment „Książka”, kategoria „Poradnik”: Ewa Chodakowska i Lefteris Kavoukis „Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską”,
– segment „Książka”, kategoria „Poezja”: „Chwasty polskie. Klasyka erotyki” (wybór: Daniel Olbrychski),
– segment „Książka”, kategoria „Książka dla dzieci”: „Violetta. Sekretnik” (opracowanie zbiorowe),
– segment „Książka”, kategoria „Fantastyka”: Andrzej Sapkowski „Sezon burz. Wiedźmin”,
– segment „Książka”, kategoria „Literatura obca”: E L James „Nowe oblicze Greya”,
– segment „Książka”, kategoria „Literatura polska”: Zygmunt Miłoszewski „Bezcenny”,

a ponadto:

– kategoria „Koncept multibranżowy”: Martyna Wojciechowska „Zwierzaki świata”,
– kategoria „Kolekcja autorska”: „Sarapata for empik”,
– kategoria „Nagroda specjalna” (współpraca w ramach projektu „Art Empik Unlimited”): „Kolekcja Wisława Szymborska” + kolekcja „Seksmisja” + kolekcja „Sarapata for empik” + kolekcja „Andrzej Pągowski for empik” + kolekcja „Miasta – regionalna” i „Polska Nowoczesna” + kolekcja „Ulica mówi” + kolekcja „OMG Girls & WTF Boys” + „Freak Family”.

Album ze zdjęciami z gali zamieściłem również na profilu bloga na Facebooku – tutaj.

fot. Margaret na empikowej „ściance”

nagłówek i zdjęcia w tekście: zasoby własne