Chochlik.pl #14: Sistars, Grammy Awards 2013

  • Chochlik #1: duet (?) Sistars

TVN – program „Dzień Dobry TVN” – wydanie z 24 lutego 2013 r. – wypowiedź sprzed godz. 9:00

Okazuje się, że Sistars to nazwa popularnego, polskiego, dwuosobowego girlsbandu. Takie wnioski wypływają z wypowiedzi Marcina Mellera, jednego z dwójki prowadzących niedzielne wydanie porannego programu TVN we wskazanym w nagłówku terminie. Pan Meller, zapowiadając odpowiadające tego dnia na czacie na pytania zadawane przez interaktywnych widzów audycji Natalię Przybysz i Paulinę Przybysz, stwierdził bowiem, że obie panie tworzyły (i ponownie tworzą) duet Sistars. Uwadze prezentera umknął jednak drobny szczegół, że w zespole na równorzędnej pozycji pozostaje jeszcze Bartek Królik (udzielający się nie tylko instrumentalnie, ale i wokalnie!, np. w kawału „Nie zatrzymasz”) oraz Maciej Piotrowski. Poza tą czwórką w zespole udzielają się jeszcze inni muzycy, ale nawet gdyby pozostać przy tych 4 nazwiskach, trudno byłoby bronić tezy, że Sistars to nazwa polskiego duetu. Oj, panie Meller…

  • Chochlik #2: Grammy Awards 2013

Serwis tvn24.pl – news z 11 lutego 2013 r. – pt. „Grammy rozdane. Nagrody z polskim akcentm” – dostępny pod adresem: tvn24.pl/grammy-rozdane-nagrody-z-polskim-akcentem,305562,s.html

Chodzi o tekst, którego większa część widoczna jest na zdjęciu.

Rozdania nagród, czy to Grammy, czy to jakichkolwiek sygnowanych nazwą MTV, to nie lada gratka dla Muzykoblogera. Bo przecież nie ma różnicy, czy artysta X otrzymał 3 czy 4 statuetki; podobnie jak i to, czy otrzymał je w kategorii „artysta hip-hop”, czy „piosenka pop”. Ważne, że coś dostał. Tak przynajmniej należałoby stwierdzić po lekturze co poniektórych relacji z rozdań nagród muzycznych. Tym razem rozkładam na czynniki pierwsze jeden z tekstów ze strony tvn24.pl (tak, im też się na „Chochliku” dostanie!).

W newsie padają słowa: „Efektowny sukces zaliczył belgijski muzyk »Gotye«, który otrzymał aż dwie nagrody, za najlepszy album muzyki alternatywnej i najlepsze wykonanie pop-u w duecie”. 

Pomijając już niefortunny związek frazeologiczny: „efektowny sukces”, i branie nazwy artysty w cudzysłów, zwłaszcza w kontekście wcześniejszego niestosowania tego zabiegu w stosunku do innych nazw muzyków, osoba pisząca newsa nie dostrzegła, że Gotye otrzymał nie 2, lecz 3 statuetki. Poza kategoriami „najlepsze popowe wykonanie zespołowe albo w duecie” (nie zaś, jak napisano, „najlepsze wykonanie pop-u w duecie”, pomijając tym sposobem zespoły) oraz „najlepszy album z muzyką alternatywną” była to jedna z 4 najważniejszych kategorii: „nagranie roku”. Uwaga: nie mylić z kategorią „piosenka roku”, w której zwyciężył utwór „We are young” zespołu fun. Ta pierwsza („nagranie roku”) dedykowana jest artystom i ludziom odpowiedzialnym za wyprodukowanie piosenki, ta druga zaś („piosenka roku”) songwriterom. Gotye jako wykonawca oraz producent piosenki otrzymał w kategorii „nagranie roku” statuetkę za „Somebody that I used to know”.

Wróćmy do treści newsa: „Adele, która zdominowała ubiegłoroczne nagrody Grammy, tym razem została uznana za najlepszą solową wykonawczynię w utworze »Set Fire to the Rain«”.

Adele nie tyle została uznana za „najlepszą solową wykonawczynię w utworze, co nagrodzono ją za „najlepsze popowe wykonanieutworu „Set fire to the rain” (w wersji „live”).

Newsa ciąg dalszy: „Niezwykle popularny w Kolumbii piosenkarz Juanes wróci do ojczyzny z Grammy za najlepszy album w dziedzinie muzyki latynoamerykańskiej”.

Należy doprecyzować, iż kategorii, w których nagradza się albumy z muzyką latynoamerykańską, jest kilka. Juanes zwyciężył w tej, która odnosi się do płyt z popową muzyką latynoską.

A teraz główna część newsa, którą pozwoliłem sobie zostawić na koniec, ponieważ wymaga dłuższego komentarz: „Wśród laureatów (…) nagród, trafił się polski ślad. Najlepszą piosenką roku został wybrany utwór »We Are Young« zespołu FUN., którego producentem jest Polak”.

Albo dalej: „Za »Piosenkę roku« uznany został utwór »We Are Young« w wykonaniu trzyosobowego zespołu FUN. grającego muzykę indie-pop, którego producentem jest Polak, Paweł Sęk”.

Z żadnego z tych zdań nie wynika, czy Paweł Sęk jest producentem zespołu fun., czy też producentem wyłącznie singla „We are young” (w obu zdaniach słowo „którego” równie dobrze może odnosić się do słowa „utwór”, jak i do słowa „zespołu”).

Precyzyjniej na ten tematy wypowiedziano się np. w serwisie jazzsoul.pl: Producentem dźwięku tego utworu, jak i całego albumu grupy Fun jest pochodzący z Przemyśla 35- letni Paweł Sęk” (źródło: jazzsoul.pl/polskie-akcenty-na-grammy-2013).

Chciałbym zauważyć, że wśród nagrodzonych statuetką Grammy w kategorii „piosenka roku”, a to o niej pisze tvn24.pl, nazwiska Sęk nie dostrzegam. Na stronie grammy.com/nominees przy „We are young” nominowanym w kategorii „piosenka roku” pojawia się zapis: „Jack Antonoff, Jeff Bhasker, Andrew Dost & Nate Ruess, songwriters”, po czym w nawiasie podano, kto wykonuje utwór, tj. chodzi o zapis: („Fun. Featuring Janelle Monáe”).

Z kolei jazzsoul.pl pisze dalej: „Gdyby »We Are Young« wygrał w kategorii »Nagranie Roku«, to prestiżowe wyróżnienie również powędrowałoby do Polaka”.

No właśnie, „nagranie roku”, nie „piosenka roku”. Wygląda więc na to, że tvn24.pl pospieszyło się, pisząc o Pawle Sęku w kontekście kategorii „piosenka roku”, dając czytelnikowi do zrozumienia, że to on wyszedł z gali z nagrodą Grammy (tak można bowiem sądzić, czytając w szczególności zdanie: „Wśród laureatów (…) nagród, trafił się polski ślad”). W rzeczywistości piosenka „We are young” poprzez uhonorowanie jej statuetką w kategorii „piosenka roku”, nie zaś „nagranie roku”, przyniosła triumf songwriterom, ale już nie artyście (w tym przypadku zespołowi fun. i wokalistce Janelle Monáe) oraz osobom odpowiedzialnym za produkcję. Po co zatem po raz kolejny sztucznie pompować atmosferę, pozwalając ludziom wierzyć w coś, co w istocie nie miało miejsca?

Zerkam jeszcze na listę osób, które otrzymałyby nagrodę Grammy, gdyby „We are young” zostało nagrodzone w kategorii „nagranie roku” (przypominam, że w tej kategorii zwyciężył utwór „Somebody that I used to know”). Na stronie grammy.com/nominees pojawia się dokładnie taki zapis: „Jeff Bhasker, producer; Jeff Bhasker, Andrew Dawson, Ken Lewis, Pawel Sek & Stuart White, engineers/mixers; Chris Gehringer, mastering engineer”. No i jest pan Paweł! Czyli dopiero wtedy, gdyby „We are young” zostało uznane „nagraniem roku”, nie zaś (wyłącznie) „piosenką roku”, Paweł Sęk wyszedłby z gali ze statuetką. Możemy ubolewać nad tym, że tak się nie stało (choć dla mnie nie jest to powód do zmartwień, bo nie lubię tej piosenki), ale nie stwarzajmy pozorów, że taka sytuacja w rzeczywistości miała miejsce…