Rok 2010 w muzyce: Wielka Brytania (single i albumy)

Bez zbędnych wstępów przejdę od razu do szczegółowych informacji stanowiących zapowiadane od pewnego czasu podsumowanie 2010 roku na brytyjskim rynku fonograficznym.
 

SINGLE

*Spis wszystkich utworów, które w 2010 r. figurowały na 1. miejscu The UK Singles Chart (piosenki zostały ułożone chronologicznie):

– Lady Gaga „Bad romance” – 1 tydzień na szczycie w 2010 r. + 1 tydzień w 2009 r.
– Iyaz „Replay” – 2 tygodnie
– Owl City „Fireflies” – 3 tygodnie
– Helping Haiti „Everybody hurts” – 2 tygodnie
– Jason Derülo „In my head” – 1 tydzień
– Tinie Tempah „Pass out” – 2 tygodnie
– Lady Gaga feat. Beyoncé „Telephone” – 2 tygodnie
– Scouting For Girls „This ain’t a love song” – 2 tygodnie
– Usher feat. will.i.am „OMG” – 1 tydzień
– Diana Vickers „Once” – 1 tydzień
– Roll Deep feat. Jodie Connor „Good times” – 3 tygodnie
– B.o.B feat. Bruno Mars „Nothin’ on you” – 1 tydzień
– Dizzee Rascal „Dirtee disco” – 1 tydzień
– David Guetta & Chris Willis feat. Fergie & LMFAO „Gettin’ over you” – 1 tydzień
– Shout For England feat. Dizzee Rascal & James Cordon „Shout” – 2 tygodnie
– Katy Perry feat. Snoop Dogg „California gurls” – 2 tygodnie
– JLS „The club is alive” – 1 tydzień
– B.o.B feat. Hayley Williams „Airplanes” – 1 tydzień
– Yolanda Be Cool & DCUP „We no speak Americano” – 1 tydzień
– The Wanted „All time low” – 1 tydzień
– Ne-Yo „Beautiful monster” – 1 tydzień
– Flo Rida feat. David Guetta (& Nicole Scherzinger) „Club can’t handle me” – 1 tydzień
– Roll Deep „Green light” – 1 tydzień
– Taio Cruz „Dynamite” – 1 tydzień
– Olly Murs „Please don’t let me go” – 1 tydzień
– Alexandra Burke feat. Laza Morgan „Start without you” – 2 tygodnie
– Bruno Mars „Just the way you are” – 2 tygodnie (1+1)
– Tinie Tempah feat. Eric Turner „Written in the stars” – 1 tydzień
– Cee Lo Green „Fuck you!” – 2 tygodnie
– Cheryl Cole „Promise this” – 1 tydzień
– Rihanna „Only girl (in the world)” – 2 tygodnie
– JLS „Love you more” – 1 tydzień
– The X Factor Finalists „Heroes” – 2 tygodnie
– The Black Eyed Peas „The time (dirty bit)” – 1 tydzień
– Matt Cardle „When we collide” – 2 tygodnie w 2010 r. + 1 tydzień w 2011 r.

*W 2010 r. średnia tygodniowa sprzedaż singla z 1. miejsca wyniosła 102 326 egzemplarzy. Należy więc odnotować, iż po załamaniu się rynku singli w połowie minionej dekady w ostatnich latach mamy do czynienia z zauważalną tendencją zwyżkową (niepokój wywołać może jednak sprzedaż płyt długogrających). Dla porównania w roku 2009 średnia sprzedaż „numeru jeden” to 93 213 kopii, w roku 2008 – 71 528 kopii, a w roku 2007 – jedynie 55 425 kopii.

*Rok 2010 był owocny pod względem liczby „numerów jeden” na The UK Singles Chart – podobnie zresztą jak rok poprzedni. W 2007 r. 18 tytułów pojawiło się na czele listy, w 2008 r. – 21, a w 2009 r. – 31. Tymczasem rok 2010 przyniósł nam aż 35 takich piosenek! Rekordowy w tym aspekcie wciąż pozostaje jednak rok 2000, kiedy to aż 43 różne utwory zdołały zaistnieć na szczycie cotygodniowego zestawienia sprzedaży singli.

*Jeden z najlepiej sprzedających się singli roku, tj. „Just the way you are” Bruno Marsa, to jedyny utwór, który w roku 2010 trafił na szczyt listy dwukrotnie. Po raz pierwszy udało mu się to końcem września i była to wówczas  zaledwie 1-tygodniowa przygoda. Jednakże po 3 tygodniach pan Mars z jeszcze lepszym wynikiem sprzedaży powrócił na 1. pozycję, przebywając na niej przez 1 tydzień. W tym kontekście należy wspomnieć również o przebojowym „Bad romance” Lady Gagi, który swój pierwszy pobyt na szczycie zaliczył jeszcze w roku 2009, by wraz z nadejściem nowego roku powrócić na 1. miejsce listy. Łącznie, podobnie jak hit Bruno Marsa, „Bad romance” okupowało szczyt przez 2 tygodnie, natomiast w tym przypadku przerwa między pierwszą a drugą wizytą na 1. pozycji wyniosła 2 tygodnie (był to akurat okres świąteczny). Warto mieć na względzie, iż powroty na szczyt są w Wielkiej Brytanii niezbyt częstym wydarzeniem. W latach 2000-2009 taka sytuacja zdarzyła się tylko 6 razy (nie licząc reedycji singli Elvisa Presleya), a dokonali tego kolejno: S Club 7 z „Don’t stop movin'” (2001 r.), Daniel Bedingfield z „Gotta get thru this” (2001/2002 r.), Eric Prydz z „Call on me” (2004 r.), Shakira i Wyclef Jean z „Hips don’t lie” (2006 r.) i The Black Eyed Peas z „Boom boom pow” oraz „I gotta feeling” (2009 r.).

*Pozostańmy jeszcze przy „numerach jeden”. W 2010 r. żadnemu wykonawcy nie udało się zdominować listy w taki sposób, jak rok wcześniej uczynili to The Black Eyed Peas i Lady Gaga, którzy mieli wówczas po 3 piosenki na 1. miejscu. W minionym roku najlepszy wynik to jedynie 2 single na szczycie. Dokonali tego (uwzględniając nagrania, w których dany artysta pojawia się jedynie w roli gościa) debiutanci: B.o.B, Bruno Mars, Tinie Tempah oraz Matt Cardle (licząc jego udział w nagraniu „Heroes” finalistów programu „The X Factor”); a także wykonawcy znani nam nieco dłużej: David Guetta, Dizzee Rascal, Fergie (raz jako członkini The Black Eyed Peas, innym razem jako „featuring” u pana Guetty), JLS, Lady Gaga i Roll Deep. Szczególną uwagę należy zwrócić na singiel, z którego dochód przeznaczono na pomoc ofiarom kataklizmu, który dotknął Haiti. Mowa o coverze wielkiego przeboju grupy R.E.M. – „Everybody hurts”. W skład projektu o nazwie Helping Haiti weszli: Alexandra Burke, Cheryl Cole, Gary Barlow (z Take That), James Blunt, James Morrison, Jason Organe (z Take That), JLS, Jon Bon Jovi, Joe McElderry, Kylie Minogue, Leona Lewis, Mariah Carey, Mark Owen (z Take That), Michael Bublé, Mika, Miley Cyrus, Robbie Williams, Rod Stewart, Susan Boyle i Westlife. Gdyby zatem dodać tę kompozycję, która na 1. miejscu królowała przez 2 tygodnie w lutym 2010 r., na indywidualne konto każdego z wymienionych artystów, wówczas do grona gwiazd z 2 „numerami jeden” w 2010 r. winniśmy doliczyć: Alexandrę Burke i Cheryl Cole, a z boysbandu JLS uczynić dominatora listy za sprawą 3 piosenek ulokowanych przezeń na 1. pozycji.

*Najwyższą tygodniową sprzedaż w 2010 r. osiągnął wspomniany powyżej charytatywny singiel projektu Helping Haiti – „Everybody hurts”. W tygodniu premiery zakupiło go 453 426 osób. Nieznacznie gorszy wynik wygenerował w tygodniu premiery singiel zwycięzcy siódmej edycji programu „The X Factor” – Matta Cardle, „When we collide”, będący z kolei coverem piosenki zespołu Biffy Clyro skrywającej się pod zupełnie innym tytułem – „Many of horror”. W tym czasie rzeczony singiel znalazł dokładnie 439 007 nabywców. Również drugi tydzień był dla niego nadzwyczaj udany, bowiem kupiły go wówczas kolejne 262 953 osoby i jest to tym samym trzeci najlepszy tygodniowy rezultat roku 2010. Czwarta pozycja w tym rankingu przypadła w udziale ulubienicy brytyjskich mediów, Cheryl Cole, i jej „Promise this”. Singiel promujący jej drugi solowy album w pierwszym tygodniu zapragnęło dołączyć do swojej kolekcji 157 210 osób (jest to jednak znacznie mniej niż rok wcześniej w analogicznym czasie był w stanie zebrać pierwszy solowy hit Cole – „Fight for this love”).

*Warto dodać, iż singiel „Everybody hurts” Helping Haiti w ciągu 2 pierwszych dni zakupiło ok. 200 tysięcy osób, co zapewniło mu tytuł najszybciej rozchodzącego się na Wyspach charytatywnego singla w XXI wieku. Co więcej, wynik pierwszego tygodnia (453 426 kopii) to najlepszy tygodniowy rezultat uzyskany przez singiel charytatywny w tym wieku, aczkolwiek utwór cieszył się krótkotrwałym zainteresowaniem, zatem łączny nakład, w jakim rozeszło się „Everybody hurts” (621 800 kopii), jest niemal 2 razy gorszy od nakładu innego charytatywnego przeboju z tego wieku – „Do they know know it’s Christmas?” Band Aid 20 z 2004 r. (1,14 mln egzemplarzy).

*Najsłabszy tygodniowy wynik sprzedaży, który zapewnił piosence dotarcie do najwyższej lokaty na liście singli, to 48 593 kopie. Dokładnie w takiej ilości rozszedł się singiel składu Roll Deep (z gościnnym udziałem Jodie Connor) pt. „Good times” w trzecim tygodniu pobytu na szczycie. To jednak logiczne, że piosenka okupująca 1. miejsce listy z czasem cieszy się mniejszym zainteresowaniem. Jeżeli więc chcemy wyłapać, który z singli z 1. pozycji już od początku nie sprzedawał się w przytłaczającej ilości, szybko dojdziemy do tego, iż tym niechlubnym osiągnięciem „poszczycić” się może Francuz, David Guetta, i jego „Gettin’ over you” (z gościnnym udziałem Chrisa Willisa, Fergie i LMFAO). Singiel spędził na szczycie zaledwie tydzień i wystarczyła mu do tego sprzedaż rzędu 48 827 egzemplarzy. Warto jednak poczynić w tym miejscu uwagę, że oba podane rezultaty są i tak nieco lepsze niż najsłabszy wynik z roku 2009, który wynosił 42 746 kopii singla, a i temu daleko jest do najsłabszej tygodniowej sprzedaży „numeru jeden” w historii listy równej 17 694 egzemplarze (Orson „No tomorrow”, 2006 r.).

*W roku 2009 najdłuższy pobyt na szczycie należał do singla „The fear” Lily Allen – 4 tygodnie. Tym razem żadnemu singlowi nie udało się uwieść Brytyjczyków na dłużej niż 3 tygodnie. A i takich utworów zbyt wielu się nie doszukamy. Udało się to bowiem jedynie singlom (wymieniając chronologicznie): „Fireflies” Owl City i „Good times” Roll Deep. 3 tygodnie 1. miejsce okupował również Matt Cardle z debiutanckim „When we collide”, lecz jeden z nich liczony jest już na poczet trwającego obecnie roku. Tymczasem aż 19 singli spędziło na najwyższym miejscu podium zaledwie 1 tydzień. Szczególnie pechowy okazał się pod tym względem okres od początku lipca do początku wrzesień, w czasie którego aż 9 kolejnych piosenek trafiało na 1. lokatę tylko na 1 tydzień. Krótkie pobyty na szczycie to domena The UK Singles Chart, niemniej od lat nie było takiej sytuacji, by przez 9 tygodni żadnemu singlowi nie udało się zatrzymać na 1. miejscu na dłużej. Podobny obrót spraw miał miejsce w pierwszych miesiącach roku 2005, kiedy to przez 11 kolejnych tygodni różne piosenki zastępowały się na czele listy.

*Podobnie jak w roku 2009, duży wpływ na kształt notowań miał program „The X Factor”. Wiele starszych tytułów, które podczas show wykonywali jego uczestnicy, po długiej przerwie wracało na listę w oryginalnych wersjach, ciesząc się niekiedy niesłabnącą popularnością przez kilka tygodni. Najbardziej na tej tendencji skorzystał singiel Adele – „Make you feel my love”, dorzucając do swojego – co należy podkreślić – mało imponującego pierwotnego wyniku sprzedaży kolejne 350 tys. kopii za rok 2010 (a chociaż mamy już rok 2011, singiel nadal jest notowany w cotygodniowym top 40). „The X Factor” miał wpływ na kształt notowań brytyjskiej listy także z innych względów. Często bowiem gościnne występy gwiazd w programie zapewniały im sukces w najbliższym notowaniu The UK Singles Chart. Jeżeli więc komuś, mimo pojawienia się na scenie w czasie telewizyjnego widowiska, nie udało się dotrzeć z promowanym w ten sposób singlem do top 10 listy, powszechnie uważano, że piosenka poniosła sromotną klęskę, skoro nawet taka promocja była dla niej niewystarczająca (np. niewiele pomogły występy w „The X Factor” singlom Kylie Minogue wydanym po „All the lovers”).

*W tym kontekście konieczne wydaje się zwrócenie uwagi również na cieszący się ogromnym wzięciem musicalowy serial „Glee”, który przyczynił się do powrotu na listę choćby singla z lat 80. grupy Journey – „Don’t stop believin'”. Ten 30-letni już kawałek w 2010 r. dotarł maksymalnie do 6. pozycji The UK Singles Chart i osiągnął w tym przedziale czasowym sprzedaż rzędu 450 tys. egzemplarzy, co zapewniło mu miejsce w pierwszej trzydziestce najlepiej sprzedających się singli roku. Podobną sprzedaż zdołała wygenerować nowa wersja singla Journey w wykonaniu obsady „Glee”. W ciągu 12 miesięcy roku 2010 w notowaniach brytyjskiej listy przebojów co chwilę pojawiały się kolejne covery z tego amerykańskiego serialu. Media rozpisują się na temat rekordów, jakie w ten sposób rozśpiewana obsada „Glee” ustanawia. Trudno jest jednak podchodzić do nich z ekscytacją. Jak bowiem można porównywać wyniki osiągane przez niebędące singlami, a udostępniane w sieci tuż po emisji kolejnego odcinka, piosenki z rekordami ustanawianymi przez Elvisa Presleya i The Beatles w czasach, gdy utwór musiał pojawić się na rynku w postaci fizycznego singla, by możliwe było jego nabycie, nie mając wówczas najmniejszych szans na skorzystanie z tajnej broni pod nazwą „internet”? Owszem, „Glee” jest obecnie godnym podziwu fenomenem (aczkolwiek takie czynniki, jak jego scenariusz czy dobór aktorów, pozostawiają wiele do życzenia), ale radziłbym zachować powściągliwość przy rozpisywaniu się o kolejnych spektakularnych wyczynach coverów z tegoż serialu.

*Singiel „Only girl (in the world)” Rihanny w tygodniu premiery osiągnął sprzedaż rzędu 126 tys. egzemplarzy, docierając jednak tylko do 2. miejsca. Jest to najlepszy wynik w roku 2010 uzyskany przez singiel z 2. pozycji. W tym tygodniu Rihannę wyprzedziła Cheryl Cole dzięki utworowi „Promise this” (ponad 157 tys. kopii). Początkowo wydawało się, że „Only girl (in the world)” powiększy grono nagrań Rihanny, które musiały zadowolić się 2. lokatą – takich piosenek wokalistka ma już 7 (gdy weźmiemy pod uwagę także jej gościnny udział w kilku nagraniach). Jednakże tydzień później pierwszy singiel z albumu „Loud” pokonał konkurencję i wskoczył na szczyt, pozostając na nim przez 2 tygodnie. Rihanna w ten sposób czwarty rok z rzędu pojawiła się na czele The UK Singles Chart. Wraz z początkiem roku 2011 jej osiągnięcie powiększyło się o kolejny rok, bowiem na szczyt wdrapał się singiel „What’s my name?”, dzięki czemu Rihanna zrównała się z Elvisem Presleyem, który do tej pory był jedynym artystą w historii mającym przynajmniej 1 piosenkę na 1. miejscu w Wielkiej Brytanii przez 5 kolejnych lat. O tym powinienem jednak wspominać dopiero za rok, podsumowując rok 2011 w muzyce. Pozostając jeszcze przy Rihannie, warto zauważyć, że w grudniu Barbadoska przez 2 tygodnie widniała w top 10 przy tytułach aż 3 piosenek: „Only girl (in the world)”, „What’s my name?”i „Who’s that chick”. Do tej pory jedynie 3 innym artystom udał się taki wyczyn, by mieć jednocześnie aż 3 nagrania w czołowej dziesiątce. Tymczasem w styczniu 2011 r. Rihanna „podreperowała” swoje niecodzienne osiągnięcie o kolejny – trzeci już – tydzień.

*W 2010 r. poszerzyło się grono singli, których sprzedaż w UK przekroczyła magiczny pułap 1 miliona kopii. Do tego ekskluzywnego towarzystwa, którego pełny skład prezentowałem przed rokiem tutaj, dołączyły następujące nagrania: Leona Lewis „Bleeding love”, Lady Gaga „Poker face”, The Black Eyed Peas „I gotta feeling” i Kings Of Leon „Sex on fire” (a w styczniu 2011 r. także „Crazy” Gnarls Barkley).

*Brytyjski rynek fonograficzny charakteryzuje się dużą rotacją nagrań w czołówce. Nowe utwory szybko docierają na szczyt (często zaczynają swój pobyt na liście od najwyższej lokaty) i w ciągu zaledwie kilku tygodni są w stanie na dobre zniknąć z top 20. Pewne zmiany wprowadziło tu uwzględnienie przy układaniu listy także sprzedaży cyfrowej plików muzycznych, ponieważ niektóre single w sprzedaży fizycznej pojawiają się dopiero po jakimś czasie od ich premiery w sieci, a to z kolei wydłuża ich pobyt na liście i powoduje, że częściej niż jeszcze kilka lat temu piosenki wdrapują się na szczyt zamiast od razu na nim zadebiutować (zdarzają się jednak sytuacje, iż utwór – dostępny jedynie w wersji cyfrowej – jeszcze przed premierą fizyczną jest w stanie dotrzeć do 1. lokaty). Warto w tym miejscu wspomnieć o małej rewolucji przyszykowanej dla Brytyjczyków na rok 2011. Otóż wytwórnie Sony i Universal uzgodniły, iż nowe utwory będą udostępniane internautom do płatnego pobrania jednocześnie z ich premierą radiową. Do tej pory najczęściej wyglądało to w ten sposób, iż singiel najpierw debiutował na antenach radiowych, zyskiwał rozgłos i swoich zwolenników, po krótkim czasie pojawiała się możliwość jego legalnego pobrania, a na końcu do obiegu wchodził fizyczny singiel (niekiedy sprzedaż cyfrowa i fizyczna „ruszały” w tym samym czasie). To, że Brytyjczycy będą mogli nabywać utwory, których nie zdążyło im przyswoić radio, na pewno nie pozostanie bez wpływu na kształt notowań. Zresztą, pierwsze efekty zmiany strategii przez 2 dużych graczy rynkowych dało się już zaobserwować w lutym br., gdyż drugi singiel Jessie J nagrany w duecie z B.o.B – „Price tag” – trafił od razu na szczyt, będąc objęty właśnie tą nową strategią (system nazywany On Air On Sale), nim jeszcze którakolwiek stacja radiowa zdążyła go na dobre wylansować. To jednak nie ma żadnego znaczenia dla podsumowania roku 2010.

*Wiele wskazywało na to, iż 10-letniej Willow Smith w grudniu uda się zadebiutować na szczycie listy z pierwszym w karierze singlem „Whip my hair”. W ten sposób córka Willa Smitha stałaby się najmłodszą wokalistką w historii The UK Singles Chart, która umieściła swój utwór na czele listy. Na drodze stanął jej jednak zespół The Black Eyed Peas i ich singiel „The time (dirty bit)”. Młodziutka piosenkarka szykuje się jednak do wydania fonograficznego długogrającego debiutu. Ma więc jeszcze szanse na to, by ustanowić upragniony rekord.

*Lista 100 najlepiej sprzedających się singli na Wyspach Brytyjskich w roku 2010:
(w nawiasie podaję maksymalną pozycję danego nagrania na The UK Singles Chart; dane dotyczące sprzedaży w przypadku niektórych najpopularniejszych tytułów zostały podane dokładnie, zaś przy pozostałych piosenkach – w przybliżeniu; są to dane odnoszące się do okresu od początku stycznia do końca grudnia 2010 r.)

100. Mr Hudson feat. Jay-Z „Young forever” (#10) – 210 000 egzemplarzy
99. David Guetta feat. Kid Cudi „Memories” (#15) – 211 900
98. McFly feat. Taio Cruz „Shine a light” (#4) – 216 100
97. Sean Kingston feat. Justin Bieber „Eeenie meenie” (#9) – 217 200
96. Rihanna „Te amo” (#14) – 225 400
95. Roll Deep „Green light” (#1) – 225 400
94. Example „Won’t go quietly” (#6) – 230 300
93. Florence + The Machine „Dog days are over” (#23) – 231 900
92. Kelis „Acapella” (#5) – 231 900
91. Inna „Hot” (#6) – 236 500
90. Olly Murs „Thinking of me” (#4) – 237 100
89. The Saturdays feat. Flo Rida „Higher” (#10) – 240 100
88. Timbaland feat. Justin Timberlake „Carry out” (#6) – 240 400
87. JLS „The club is alive” (#1) – 241 800
86. The Saturdays „Ego” (#9) – 241 800
85. Alexandra Burke „Broken heels” (#8) – 243 600
84. Train „Hey, soul sister” (#18) – 247 700
83. Labrinth „Let the sun shine” (#3) – 253 500
82. Alexandra Burke feat. Laza Morgan „Start without you” (#1) – 254 900
81. Kelly Rowland feat. David Guetta „Commander” (#9) – 257 300
80. Alexis Jordan „Happiness” (#3) – 262 800
79. Professor Green feat. Ed Drewett „I need you tonight” (#3) – 263 000
78. Jay-Z feat. Alicia Keys „Empire state of mind” (#16, a w 2009 r. #2) – 264 700
77. Young Money feat. Lloyd „Bed rock” (#9) – 265 300
76. Alexandra Burke feat. Pitbull „All night long” (#4) – 266 700
75. Aggro Santos feat. Kimberly Wyatt „Candy” (#5) – 267 900
74. Swedish House Mafia vs. Tinie Tempah „Miami 2 Ibiza” (#4) – 270 100
73. Swedish House Mafia feat. Pharrell „One (your name)” (#7) – 270 700
72. The Black Eyed Peas „I gotta feeling” (#14, a w 2009 r. #1) – 271 600
71. The Script „For the first time” (#4) – 274 100
70. Katy B „Katy on a mission” (#5) – 277 400
69. Ke$ha „TiK ToK” (#4) – 279 700
68. Nelly „Just a dream” (#8) – 280 300
67. Ne-Yo „Beautiful monster” (#1) – 282 500
66. JLS „Love you more” (#1) – 285 600
65. Shout For England feat. Dizzee Rascal & James Cordon „Shout” (#1) – 290 900
64. Far*East Movement feat. Cataracs & Dev „Like a G6” (#5) – 297 500
63. Alicia Keys „Try sleeping with a broken heart” (#7) – 298 200
62. Duck Sauce „Barbra Streisand” (#3) – 300 000
61. JLS „One shot” (#6) – 303 100
60. The X Factor Finalists 2010 „Heroes” (#1) – 305 400
59. Florence + The Machine „You’ve got the love” (#5) – 309 000
58. Edward Maya feat. Vika Jigulina „Stereo love” (#4) – 314 700
57. Kylie Minogue „All the lovers” (#3) – 315 700
56. Usher feat. Pitbull „DJ got us fallin’ in love” (#7) – 316 700
55. Olly Murs „Please don’t let me go” (#1) – 318 400
54. Florence + The Machine & Dizzee Rascal „You got the dirtee love” (#2) – 321 400
53. Roll Deep feat. Jodie Connor „Good times” (#1) – 325 700
52. David Guetta & Chris Willis feat. Fergie & LMFAO „Gettin’ over you” (#1) – 329 600
51. Enrique Iglesias feat. Pitbull „I like it” (#4) – 336 000
50. Tinie Tempah „Frisky” (#2) – 340 300
49. Cheryl Cole „Parachute” (#5) – 348 700
48. Adele „Make you feel my love” (#4) – 351 500
47. Justin Bieber feat. Ludacris „Baby” (#3) – 358 200
46. Lady Gaga „Alejandro” (#7) – 361 100
45. B.o.B feat. Bruno Mars „Nothin’ on you” (#1) – 366 700
44. Example „Kickstarts” (#3) – 367 900
43. K’naan „Wavin’ flag (celebration mix)” (#2) – 375 700
42. Ellie Goulding „Starry eyed” (#4) – 376 100
41. Scouting For Girls „This ain’t a love song” (#1) – 378 900
40. Jason Derülo „In my head” (#1) – 380 900
39. Cheryl Cole „Promise this” (#1) – 382 578
38. Sidney Samson feat. Wizzard Sleeve „Riverside (let’s go)” (#2) – 382 900
37. Timbaland feat. Katy Perry „If we ever meet again” (#3) – 383 000
36. The Wanted „All time low” (#1) – 383 820
35. Take That „The flood” (#2) – 392 003
34. Eminem „Not afraid” (#5) – 396 900
33. Mike Posner „Cooler than me” (#5) – 398 900
32. Katy Perry „Teenage dream” (#2) – 408 200
31. Tinie Tempah feat. Eric Turner „Written in the stars” (#1) – 418 700
30. Lady Gaga „Bad romance” (#1) – 420 200
29. 3OH!3 feat. Katy Perry „Starstrukk” (#3) – 421 500
28. Eliza Doolittle „Pack up” (#5) – 423 700
27. Rihanna feat. Drake „What’s my name?” (#2, a w 2011 r. #1) – 426 009
26. The Black Eyed Peas „The time (dirty bit)” (#1) – 427 303
25. Journey „Don’t stop believin'” (#6) – 435 103
24. Glee Cast „Don’t stop believin'” (#2) – 438 882
23. Travie McCoy feat. Bruno Mars „Billionaire” (#3) – 442 431
22. Jason Derülo „Ridin’ solo” (#2) – 449 400
21. Ellie Goulding „Your song” (#2) – 459 298
20. Flo Rida feat. David Guetta (& Nicole Scherzinger) „Club can’t handle me” (#1) – 476 000
19. Katy Perry „Firework” (#3) – 495 400
18. Iyaz „Replay” (#1) – 520 100
17. Taio Cruz „Dynamite” (#1) – 528 500
16. Plan B „She said” (#3) – 531 200
15. Lady Gaga feat. Beyoncé „Telephone” (#1) – 543 600
14. Rihanna „Rude boy” (#2) – 551 735
13. Alicia Keys „Empire state of mind (part II) broken down” (#4) – 575 500
12. Cee Lo Green „Fuck you!” (#1) – 584 943
11. Helping Haiti „Everybody hurts” (#1) – 621 800
10. Tinie Tempah „Pass out” (#1) – 624 200
9. Yolanda Be Cool & DCUP „We no speak Americano” (#1) – 636 739
8. Katy Perry feat. Snoop Dogg „California gurls” (#1) – 648 400
7. B.o.B feat. Hayley Williams „Airplanes” (#1) – 658 900
6. Owl City „Fireflies” (#1) – 665 200
5. Usher feat. will.i.am „OMG” (#1) – 675 100
4. Rihanna „Only girl (in the world)” (#1) – 711 852
3. Bruno Mars „Just the way you are” (#1) – 765 899
2. Matt Cardle „When we collide” (#1) – 814 997
1. Eminem feat. Rihanna „Love the way you lie” (#2) – 855 144

*Po raz pierwszy w historii najlepiej sprzedającym się singlem roku na Wyspach Brytyjskich okazał się utwór, który nigdy nie dotarł do 1. pozycji w cotygodniowym zestawieniu The UK Top 75 Singles Chart. Ponadto duet Eminema i Rihanny w „Love the way you lie”, bo o nim mowa, pochwalić się może najdłuższym pobytem w top 10 listy. Singiel tej dwójki spędził w czołowej dziesiątce łącznie 14 tygodni.

*Debiutancki singiel Diany Vickers, „Once” (promujący album „Songs from the tainted cherry tree”), oraz singiel „Dirtee disco” Dizzee Rascala to jedyne brytyjskie „numery jeden” z roku 2010, które nie zmieściły się w zestawieniu 100 najlepiej sprzedających się singli minionego roku. Z kolei „Dog days are over” Florence + The Machine to jedyny singiel w rocznym top 100, który nigdy nie pojawił się w cotygodniowym top 20.

*W rocznym top 10 zmieściły się tylko 2 piosenki wykonywane przez brytyjskich artystów: na miejscu 2. – Matt Cardle; na miejscu 10. – Tinie Tempah. Brytyjczycy najchętniej kupowali zatem single gwiazd zza Oceanu (gdyż kontynentalna Europa niewiele w 2010 r. zdziałała; tym większe brawa dla rumuńskich artystów, którzy niespodziewanie wypromowali w tym czasie kilka hitów). W Wielkiej Brytanii popularni są także wykonawcy z Australii. Tym razem najwyżej notowany był wspólny projekt duetu Yolanda Be Cool i producenta DCUP, „We no speak Americano”, który uplasował się na 9. pozycji.

fot. Eminem i Rihanna wspólnie wykonujący najlepiej sprzedający się na Wyspach Brytyjskich w 2010 r. singiel „Love the way you lie” (występ podczas MTV Video Music Awards 2010) (justjared.com)
 

ALBUMY

*Albumy, które w 2010 r. przewodziły listą The UK Albums Chart (spis chronologiczny):

– Paolo Nutini „Sunny side up” – łącznie (tj. 2+1) 3 tygodnie na szczycie w 2010 r. + 1 tydzień w 2009 r.
– Florence + The Machine „Lungs” – 2 tygodnie
– Alicia Keys „The element of freedom” – 2 tygodnie
– soundtrack „Glee: the music, volume 1” – 1 tydzień
– Lady Gaga „The fame (monster)” – łącznie (tj. 1+1+1) 3 tygodnie na szczycie w 2010 r. + 4 tygodnie w 2009 r.
– Ellie Goulding „Lights” – 1 tydzień
– Boyzone „Brother” – 3 tygodnie (1+2)
– Plan B „The defamation of Strickland Banks” – 2 tygodnie (1+1)
– AC/DC „Iron Man 2 (soundtrack)” – 1 tydzień
– Diana Vickers „Songs from the tainted cherry tree” – 1 tydzień
– Keane „Night train (EP)” – 1 tydzień
– The Rolling Stones „Exile on the Main St.” – 1 tydzień w 2010 r. + 1 tydzień w 1972 r. (wersja pierwotna płyty)
– Pendulum „Immersion” – 1 tydzień
– Jack Johnson „To the sea” – 1 tydzień
– Christina Aguilera „Bionic” – 1 tydzień
– Oasis „Time flies… 1994-2009” – 1 tydzień
– Eminem „Recovery” – 7 tygodni (2+3+1+1)
– Kylie Minogue „Aphrodite” – 1 tydzień
– Arcade Fire „The suburbs” – 1 tydzień
– Iron Maiden „The final frontier” – 1 tydzień
– Katy Perry „Teenage dream” – 1 tydzień
– Brandon Flowers „Flamingo” – 1 tydzień
– The Script „Science & faith” – 2 tygodnie (1+1)
– Phil Collins „Going back” – 1 tydzień
– Tinie Tempah „Disc-overy” – 1 tydzień
– Robbie Williams „In and out of consciousness: greatest hits 1990-2010” – 1 tydzień
– Kings Of Leon „Come around sundown” – 2 tygodnie
– Cheryl Cole „Messy little raindrops” – 1 tydzień
– Susan Boyle „The gift” – 1 tydzień
– Take That „Progress” – 6 tygodni

*W 2010 r. na szczycie The UK Albums Chart znalazło się łącznie 30 albumów (czyli o 1 mniej niż w roku poprzednim), z czego tylko 4 to wydawnictwa debiutantów (rok 2009 był pod tym względem bardziej obfity, jako że takich płyt było 7), tj. Florence + The Machine, Ellie Goulding, Diany Vickers i Tinie Tempah. Najdłuższym pobytem na 1. miejscu w roku 2010 pochwalić się może Eminem, którego bestsellerowe „Recovery” w sumie przebywało nań 7 tygodni. Jedynie o tydzień krócej przewodnictwo listą należało do Take That i ich krążka „Progress”.

*Najwyższa tygodniowa sprzedaż zapewniająca 1. miejsce na The UK Albums Chart:

1. Take That „Progress” (pierwszy tydzień pobytu na szczycie) – 518 601 egzemplarzy
2. Take That „Progress” (szósty tydzień pobytu na szczycie) – 434 362
3. Take That „Progress” (piąty tydzień pobytu na szczycie) – 330 252
4. Take That „Progress” (drugi tydzień pobytu na szczycie) – 208 220
5. Take That „Progress” (czwarty tydzień pobytu na szczycie) – 203 210
6. Kings Of Leon „Come around sundown” (pierwszy tydzień pobytu na szczycie) – 183 298
7. Take That „Progress” (trzeci tydzień pobytu na szczycie) – 176 881
8. Eminem „Recovery” (pierwszy tydzień pobytu na szczycie) – 141 023
9. Robbie Williams „In and out of consciousness: greatest hits 1990-2010” – ok. 120 000
10. Cheryl Cole „Messy little raindrops” – 105 431

*Najsłabsza tygodniowa sprzedaż zapewniająca 1. miejsce na The UK Albums Chart:

1. Christina Aguilera „Bionic”24 300 egzemplarzy
2. Jack Johnson „To the sea” – 27 254
3. Keane „Night train (EP)” – 28 063
4. The Rolling Stones „Exile on the Main Street” – 31 287
5. Alicia Keys „The element of freedom” (pierwszy tydzień pobytu na szczycie) – 35 336

*Wynik uzyskany przez album „Bionic” Christiny Aguilery to najsłabszy rezultat od 2002 r. Co więcej, amerykańska wokalistka na swoje konto może zaliczyć inny mało chwalebny wyczyn, bowiem jej krążek w drugim tygodniu pobytu na liście zaliczył bolesny spadek o 28 pozycji, tj. na miejsce 29. Takiego spadku na The UK Albums Chart nie doświadczył jeszcze żaden inny krążek. Więcej na temat kiepskiej sprzedaży „Bionic” przeczytacie w moim lipcowym wpisie – tutaj; tymczasem moja recenzja tego wydawnictwa znajduje się tu.

*Lista 50 najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii w okresie od stycznia do końca grudnia 2010 r.:
(gwiazdką oznaczyłem albumy, które w 2010 r. dotarły do 1. miejsca listy; jeżeli któryś z tytułów na szczycie listy był także w latach wcześniejszych albo wyłącznie wtedy – w nawiasie czynię stosowną wzmiankę; wyniki sprzedaży podawane są w przybliżeniu)

50. Rod Stewart „Fly me to the moon… the great American songbook volume V” – 232 900 egzemplarzy
49. Jason Derülo „Jason Derülo” – 236 900
48. Beyoncé „I am… Sasha Fierce” – 243 700
47. Glee Cast „Glee: the music, volume 2” – 251 500
46. The Black Eyed Peas „The beginning” – 262 300
*45. Kylie Minogue „Aphrodite” – 271 800
44. Eliza Doolittle „Eliza Doolittle” – 271 800
43. Alexandra Burke „Overcome” – 273 400 (1. miejsce w 2009 r.)
42. Paloma Faith „Do you want the truth or something beautiful?” – 276 400
41. The Wanted „The Wanted” – 278 600
40. Gorillaz „Plastic beach” – 286 400
*39. AC/DC „Iron Man 2 (soundtrack)” – 289 100
*38. Oasis „Time flies… 1994-2009” – 297 000
37. The xx „xx” – 299 800
36. Rumer „Seasons of my soul” – 299 800
*35. Cheryl Cole „3 words” – 304 600 (1. miejsce w 2009 r.)
34. Westlife „Gravity” – 323 600
33. JLS „JLS” – 330 500 (1. miejsce w 2009 r.)
32. P!nk „Greatest hits… so far!!!” – 339 900
31. Kings Of Leon „Only by the night” – 340 500 (1. miejsce w 2008 i w 2009 r.)
30. André Rieu And His Johann Strauss Orchestra „Moonlight serenade” – 343 800
*29. Tinie Tempah „Disc-overy” – 366 000
28. Rihanna „Rated R” – 373 100
27. André Rieu „Forever Vienna” – 376 900
26. Biffy Clyro „Only revolutions” – 377 900
*25. Boyzone „Brother” – 383 700
*24. Ellie Goulding „Lights” – 387 600
23. The Black Eyed Peas „The E.N.D.” – 407 700
*22. Glee Cast „Glee: the music, volume 1” – 419 300
*21. Cheryl Cole „Messy little raindrops” – 426 700
20. Olly Murs „Olly Murs” – 443 100
*19. The Script „Science & faith” – 488 400
18. JLS „Outta this world” – 493 600
17. Pixie Lott „Turn it up” – 494 000
16. Bon Jovi „Greatest hits” – 527 400
*15. Katy Perry „Teenage dream” – 544 200
*14. Robbie Williams „In and out of consciousness: greatest hits 1990-2010” – 551 700
*13. Susan Boyle „The gift” – 556 900
12. Justin Bieber „My world” – 557 000
*11. Kings Of Leon „Come around sundown” – 694 300
10. Mumford & Sons „Sigh no more” – 710 900
*9. Eminem „Recovery” – 728 400
*8. Florence + The Machine „Lungs” – 752 200
*7. Alicia Keys „The element of freedom” – 767 900
*6. Paolo Nutini „Sunny side up” – 769 300 (1. miejsce w 2009 r.)
*5. Plan B „The defamation of Strickland Banks” – 826 400
 4. Rihanna „Loud” – 839 600 (1. miejsce w 2011 r.)
*3. Lady Gaga „The fame (monster)” – 1 051 700 (1. miejsce w 2009 r.)
*2. Michael Bublé „Crazy love” – 1 227 900 (1. miejsce w 2009 r.)
*1. Take That „Progress” – 1 841 100

*Lista The UK Albums Chart nie uwzględnia sprzedaży kompilacji (składanek przebojów). Takim wydawnictwom dedykowana jest osobna lista. Najlepiej sprzedającą się w 2010 r. składanką okazała się 77. edycja popularnego zestawu hitów „Now that’s what I call music”. W trakcie roku album znalazł ok. 1,2 miliona nabywców na Wyspach Brytyjskich. Kolejne lokaty na liście najlepiej sprzedających się składanek również zajmują kompilacje z serii „Now”. Na miejscu 2. uplasowała się 76. wersja tego wydawnictwa, a 3. miejsce przypadło w udziale edycji o numerze 75.

*Album „Come around sundown” Kings Of Leon w tygodniu premiery (październik 2010 r.) rozszedł się w nakładzie ok. 183 tys. kopii, z czego sprzedaż cyfrowa stanowiła ok. 49 tys. Był to w tym czasie najlepszy tygodniowy rezultat sprzedaży cyfrowej wydawnictwa długogrającego. Co ciekawe, Kings Of Leon nie po raz pierwszy zostali rekordzistami na tym polu. W 2008 r. za sprawą „Only by the night” ustanowili rekord rzędu 27 tys. kopii. Szybko jednak ich październikowe osiągnięcie zostało pobite. Dokonali tego Take That z albumem „Progress”, którego cyfrowa edycja w tygodniu premiery (listopad) znalazła ok. 79,8 tys. nabywców.

*„In and out of consciousness: greatest hits 1990-2010” to 9. album Robbiego Williamsa, który dotarł na szczyt The UK Albums Chart. Stałym bywalcem tej lokaty jest także Eminem. Dzięki „Recovery” raper gościł na 1. miejscu już po raz siódmy (licząc ścieżkę dźwiękową do filmu „8 mila”). Tymczasem Oasis za sprawą „Time flies… 1994-2009” mieli powód do świętowania po raz szósty w – zakończonej już – karierze, podobnie jak Phil Collins („Going back”). O 5 „numerach jeden” Kylie Minogue i Boyzone będzie jeszcze mowa. Poza tym na szczyt po 18 latach powrócili Iron Maiden, a ich ostatni longplay „The final frontier” to czwarty album w bogatym dorobku grupy, który przyniósł im taki sukces. Taki sam wynik ma na koncie istniejąca znacznie krócej formacja Keane (EP-ka „Night train”). Trudniej może być nam za to uwierzyć, że AC/DC do tej pory przewodzili stawką jedynie trzykrotnie. W tym gronie najwięcej zasług mają jednak The Rolling Stones z 10 albumami „numer jeden” w karierze, przy czym „Exile on the Main St.” nie jest nowym wydawnictwem, a wznowieniem kultowego hitu sprzedaży z 1972 r., toteż nie jest liczone jako odrębne dzieło, a w konsekwencji – jako kolejny „numer jeden”.

*Z ciekawą sytuacją na The UK Albums Chart mieliśmy do czynienia w listopadzie, gdy podczas jednego notowania top 3 zdominowały boysbandy: popularny od pierwszej połowy lat 90. XX w. – Take That, bijący rekordy popularności na przełomie wieków – Westlife, oraz najkrótszy stażem i mający na koncie najmniej godnych uwagi osiągnięć – JLS. Zwykle zespoły złożone z samych młodych mężczyzn po kilku latach spadają z piedestału, co mogłoby sugerować, iż na liście sprzedaży winny one zająć następujące miejsca: 1. JLS, 2. Westlife, 3. Take That. Okazuje się jednak, że nie zawsze długi staż musi działać na niekorzyść. Przegranymi w bezpośrednim starciu Westlife z JLS okazali się ci pierwsi. Jednakże sprzedaż obu krążków w tygodniu premiery nie dorównała rezultatowi lidera, którym drugi tydzień z rzędu był wówczas longplay „Progress” Take That. To pierwsza od 15 lat płyta nagrana przez zespół w pełnym składzie: Barlow, Orange, Owen, Donald i – co istotne – Williams. Wielu prognozowało, że będzie to spektakularne wydarzenie i tak też się stało (notabene, poświęciłem mu osobny blogowy wpis, do którego Was odsyłam). W tym miejscu przypomnę jednak najważniejsze informacje. „Progress” w tygodniu premiery zakupiło w Wielkiej Brytanii aż 518 601 osób, co stanowi absolutnie najlepszy wynik osiągnięty przez jakikolwiek album wydany na Wyspach w XXI w. W historii tylko jeden raz zdarzyło się, by jakaś płyta znalazła w ciągu tygodnia więcej nabywców. Dokonał tego legendarny już zespół Oasis z longplayem „Be here now” – tygodniowa sprzedaż w granicach 696 tys. kopii. W pierwszym dniu „Progress” nabyło 235 tys. osób, a to również jest rekordowe osiągnięcie, gdy prześledzić wszystkie notowania The UK Albums Chart z XXI w. Ostatni album, który wygenerował wyższy jednodniowy wynik, to wspomniane już „Be here now” Oasis – 350 tys. egzemplarzy. Ostatnie dzieło Take That w ciągu 24 dni rozeszło się w milionowym nakładzie, a do końca roku (czyli w ciągu 6 tygodni od premiery) znalazło w sumie 1,84 miliona nabywców, stając się bezapelacyjnie największym bestsellerem 2010 r.

Take That, Westlife i JLS to jednak nie jedyne boysbandy, które mocno zaznaczyły swoją obecność w notowaniach The UK Albums Chart. Należy odnotować, iż na szczyt po latach powrócił z nowym materiałem irlandzki zespół Boyzone. Album „Brother” wydany został jednak w szczególnych okolicznościach, bowiem jeden z członków boysbandu – Stephen Gately – zmarł nagle w październiku 2009 r., a rzeczone wydawnictwo stanowi ostatni oficjalny zapis jego wokalu. Prócz tego jest hołdem złożonym Gately’emu przez kolegów z grupy. Płytę wypuszczono na rynek w tygodniu, w którym Brytyjczycy świętują Dzień Matki (14 marca), co – jak sądzę – przysporzyło jej dodatkowych nabywców. „Brother” spędziło na szczycie łącznie 3 tygodnie, co w moim przekonaniu należy uznać za kolejny sukces Boyzone. Jest to już piąty krążek tej grupy, który dotarł do 1. miejsca w Wielkiej Brytanii. W 2010 r. swój debiutancki album wydał z kolei boysband The Wanted. Płyta cieszyła się mniejszym zainteresowaniem niż przypuszczano. Zawędrowała do 4. pozycji listy i zdołała wylansować 3 single – pierwszy („All time low”) był na Wyspach „numerem jeden”, drugi („Heart vacancy”) w szczycie popularności uplasował się oczko niżej, a ostatni jak dotąd („Lose my mind”) ledwo zmieścił się w top 20.

*Ciekawa wydaje się obserwacja, iż albumy z miejsca 2. i 3. rocznego podsumowania pojawiły się również w top 3 roku 2009. Michael Bublé z „Crazy love” rok wcześniej do końca grudnia zdołał zgromadzić 1 197 421 chętnych na jego krążek, co zapewniło mu wówczas 3. miejsce. Do tego rezultatu w roku 2010 Kanadyjczyk dorzucił kolejnych 1 227 900 nabywców, dzięki czemu mógł się cieszyć 2. miejscem w komentowanym przeze mnie rocznym zestawieniu. Z kolei Lady Gaga, która w 2009 r. wyprzedziła go, sprzedając łącznie 1 388 847 egzemplarzy krążka „The fame” oraz jego rozszerzonej wersji „The fame monster” (sprzedaż obu wydawnictw liczono na jedno konto), tym razem uplasowała się na 3. miejscu i powiększyła grono nabywców o 1 051 700 osób. Na liście pojawia się również longplay, który na listach sprzedaży gości już od roku 2008. Album „Only by the night” Kings Of Leon, bo o nim mowa, w podsumowaniu 2008 r. w brytyjskiej fonografii zajął jedną z najwyższych lokat – 3. Kolejny rok to 5. miejsce w podsumowaniu. Tym razem gości on na 31. miejscu. Co ciekawe, w 2011 r. krążek nadal znajduje się na The UK Albums Chart (w notowaniu z 13 lutego spotykamy go na miejscu 40.). „Only by the night” do dzisiaj na samych Wyspach Brytyjskich znalazło już ponad 2,6 miliona nabywców i wszystko wskazuje na to, iż na tym nie koniec… W top 50 roku 2010 pojawia się jeszcze 1 album, który w podsumowaniu rocznym gości już po raz trzeci. Chodzi o longplay Beyoncé pt. „I am… Sasha Fierce”. Krążek w 2008 r. plasował się na 38. miejscu podsumowania, w 2009 r. – na 7. miejscu, a tym razem – na pozycji 48.

*Spośród albumów z podanego top 50 możemy wskazać jeszcze kilka tytułów, które zaistniały już w 2009 r. A zatem w top 40 roku 2009 pojawiły się ponadto: The Black Eyed Peas „The E.N.D.” (4. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 23. w 2010 r.), JLS „JLS” (6. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 33. w 2010 r.), Paolo Nutini „Sunny side up” (8. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 6. w 2010 r.), Cheryl Cole „3 words” (11. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 35. w 2010 r.), Florence + The Machine „Lungs” (18. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 8. w 2010 r.) i Alexandra Burke „Overcome” (22. miejsce w podsumowaniu 2009 r., 43. w 2010 r.).

*Miłą niespodziankę swoim fanom sprawiła również Kylie Minogue. Dzięki temu, że jej ostatnie wydawnictwo zatytułowane „Aphrodite” (tutaj znajdziecie jego recenzję mojego autorstwa) zadebiutowało w lipcu na 1. miejscu brytyjskiego zestawienia, pani Minogue stała się jedyną jak dotąd wokalistką w historii brytyjskiej fonografii, która umieściła swoje longplaye na szczycie listy w 4 następujących po sobie dekadach. „Aphrodite” w kolejnych tygodniach nie sprzedawało się tak dobrze, jak można było tego oczekiwać, ale nie zmienia to faktu, iż dzięki temu albumowi Kylie po raz piąty w karierze zawędrowała na szczyt The UK Albums Chart (na ten temat pisałem już w tym miejscu).

*Zapewne baczni obserwatorzy brytyjskiej fonografii zauważyli więcej ciekawych tendencji i zjawisk niż te, na które ja zwróciłem tu uwagę. Sądzę jednak, iż to, co najważniejsze, nie zostało przeze mnie pominięte. Mam ponadto nadzieję, iż przebrnięcie przez niniejszy tekst nie było dla Was wyzwaniem, którego podjęcia teraz żałujecie. Liczę na to, że rok 2011 przyniesie wiele interesujących wydarzeń, które z wypiekami na twarzy będą mógł Wam zrelacjonować na blogu i opatrzyć komentarzem. W moim wpisie pominąłem informacje na temat najważniejszych wyróżnień przyznanych w brytyjskiej branży muzycznej, bowiem te dane stanowiły przedmiot osobnych blogowych wpisów. Jeżeli natomiast mielibyście ochotę porównać rok 2010 w brytyjskiej muzyce z rokiem 2009, tutaj znajdziecie moje zeszłoroczne podsumowanie.

fot. okładka najlepiej sprzedającego się albumu 2010 r. na Wyspach Brytyjskich – Take That „Progress” (list.co.uk)