- Chochlik #1: Madonna i jej rzekomy pseudonim
TVN 24 – wydanie programu „Tak jest” z 30 lipca 2012 r. – rozmowa na temat drugiego koncertu Madonny w Polsce
W jednym z lipcowych odcinków programu „Tak jest” swoje opinie na temat tego, że w 2012 r. Madonna występuje w Polsce akurat 1 sierpnia (data – moim zdaniem – odpowiednia, tak jak prawie każda inna), wyrażali dwaj panowie:
– Piotr Metz, którego w roli eksperta/autorytetu muzycznego TVN 24 obsadza przy większości okazji, a tych (o ekspertach mówię, nie okazjach) jest przecież w Polsce więcej niż… jeden!;
– Tomasz Terlikowski, który za autorytet – jeśli o muzykę, a zwłaszcza Madonnę, idzie – raczej nie uchodzi (przynajmniej ja go za autorytet na tym polu nie uważam).
Terlikowki, działacz katolicki (30 lat na scenie, a Madonna nadal takowych mocno bulwersuje!) i dziennikarz, oznajmił na antenie TVN 24, że Madonna (jakże ona mogła?!) świadomie wybrała sobie taki pseudonim, wykorzystując symbol religijny do wzbudzania kontrowersji. Piotr Metz nie wyprowadził współrozmówcy z błędu, jakoby Madonna posługiwała się pseudonimem. Czyżby on też nie wiedział, jak się sprawy mają? Może zatem należało włączyć do dyskusji kogoś, kto o Madonnie faktycznie wie odpowiednio dużo – na tyle dużo, by udało się uniknąć sugerowania widzom, że Królowa Pop, jak ją nazywają, posługuje się nawiązującym do religii pseudonimem. W istocie bowiem gwiazda muzyki pop Madonna ma na imię… Madonna. Proszę zapamiętać. Madonna Louise Ciccone. Nie Clare, nie Sarah, nie Jessica, lecz Madonna.
Ponadto ok. godz. 18:45 (tak sobie odnotowałem) w krótkim materiale filmowym wyświetlonym w ramach wskazanego programu przekazano widzom informacje, iż: 4 lata temu Madonna występowała w Polsce 15 sierpnia. Mamy rok 2012, a Madonna w Polsce występowała dwukrotnie: 15 sierpnia 2009 r. oraz 1 sierpnia 2012 r. Oba wydarzenia dzielą zatem 3 lata – i to nawet niepełne… Liczmy staranniej.
nagłówek – fot. Madonna podczas drugiego warszawskiego koncertu (1 sierpnia 2012 r.) (zdjęcie własne)
- Chochlik #2: osiągnięcia Rihann(y)
Serwis machina.pl – news z 26 listopada 2012 r. – pt. „Rihanna dogoniła Madonnę” – dostępny pod adresem: machina.pl/newsy/id,3570/Rihanna-dogonila-Madonne.html
Zwą ją Rihanną. Niektórzy (na przykład: ci!) pisali o niej: Rihana. A teraz pojawia się kolejna hybryda: Rihann! Czekam na dalsze pomysły… Spójrzcie na zrzut ekranu ze strony machina.pl.
Odnieść należy się również do głównej części newsa, której na zrzucie nie widać (ale wystarczy kliknąć w podany wcześniej link), oraz do zawartości merytorycznej notki go wieńczącej (którą z kolei widzicie na załączonym zdjęciu). Pozwólcie, że zacznę od końca.
– Regularnych płyt Rihann(a) wydała 7, nie 6 – jak napisano, a „Talk that talk” to jej przedostatni krążek. Wcześniejsze (chronologicznie): „Music of the sun”, „A girl like me”, „Good girl gone bad”, „Rated R”, „Loud”. To zabawne, że tekst, którego celem jest opisanie sukcesu jej nowego albumu („Unapologetic”) na Wyspach Brytyjskich, kończy nieaktualny opis, nieuwzględniający właśnie tego tytułu.
– Rozstrzygnięcia co do MTV Europe (nie European!) Music Awards zapadły, a przynajmniej zostały ogłoszone 11 listopada 2012 r., tymczasem news – przypominam – jest z 26 listopada. W konsekwencji: w dacie jego zamieszczenia Rihann(a) o żadną statuetkę EMA się nie ubiegała i nie reprezentowała żadnego regionu świata, bo było już dawno po imprezie. Co najwyżej mogła się szykować do kolejnego rozdania MTV EMA, ale musi na nie poczekać jeszcze 11 miesięcy z kawałkiem…
– Płyt rozumianych jako „albumy” Rihann(a) sprzedała na świecie dużo, ale – jeżeli dać wiarę takim źródłom, jak United World Chart, do 37 mln póki co jeszcze nie dobiła.
– A liczby jej fanów na Facebooku i Twitterze nie sprawdzałem. Zostawiam to Wam.
Przejdźmy teraz do głównej części newsa, w której autor notki pisze:
„Krążek »Unapologetic« Rihanny [o proszę, no to jak w końcu – Rihann czy Rihanna? – przyp. mój] zadebiutował na szczycie brytyjskiego zestawienia. To trzeci w przeciągu trzech lat album artystki, który dotarł do 1. miejsca i jej czwarty w karierze. Tym samym Rihanna wyrównała rekordy Madonny i Norah Jones”.
Tytuł newsa faktycznie powołuje się na „rekord Madonny”. W treści pojawia się już dodatkowe nazwisko. Ale jeżeli zajrzymy do tekstu zamieszczonego na stronie The Official Charts Company, gdzie pojawiają się oficjalne notowania The UK Albums Chart, dowiemy się jeszcze czegoś innego:
„Congratulations to RiRi who has now equalled Queen of Pop Madonna’s chart record for female artist with the most consecutive Number 1 albums. They share this achievement with fellow solo artists Eva Cassidy, Susan Boyle, Avril Lavigne and Norah Jones”.
źródło: officialcharts.com/chart-news/rihanna-equals-madonnas-chart-record-with-unapologetic-1729
OCC co prawda również wyeksponowało Madonnę, spychając do drugiego zdania mające na swoim koncie identyczne osiągnięcie wokalistki, co już wydaje się nie do końca fair, ale jednak je wszystkie wymieniło. Z kolei w newsie, który tutaj „wykładam” (a może lepiej „rozkładam”), postanowiono dokonać selekcji. Nie wiadomo według jakiego kryterium. W ten sposób osiągnięcie Rihann(y) wydaje się bardziej wyjątkowe. Trudno tu jednak mówić o jakiejś wyjątkowości, skoro udało się to wcześniej nie jednej – jak sugeruje tytuł, nie dwóm – jak wskazano w tekście, lecz pięciu solistkom! 1, 2 albo 5 – nie wiem, jak Wam, ale mnie robi to jednak jakąś różnicę…