Przebój roku 2010 w RMF FM – wyniki plebiscytu i komentarz

1 stycznia 2011 r. poznaliśmy oficjalne wyniki głosowania SMS-owego oraz internetowego w plebiscycie RMF FM na przebój roku 2010. Niestety tylko częściowe. Lokaty poniżej 50. miejsca zostały bowiem zatajone, czego zupełnie pojąć nie mogę, tym bardziej że od kilku lat ujawniana była cała setka rocznej listy. W ten sposób nie możemy sprawdzić, na jakich pozycjach uplasowała się połowa nominowanych utworów, co czyni wyniki plebiscytu wypaczonymi. Zastanawia mnie, co skłoniło RMF FM do podjęcia tej – niedającej się zrozumieć, ani logicznie wytłumaczyć – decyzji. Trudno zatem dokonać pełnej analizy tegorocznych rezultatów, nie znając niebagatelnej ich części… Cóż, pozostaje mi zatem skomentować ujawnioną pięćdziesiątkę.

 

Wyniki głosowania – top 50 za rok 2010

Wyniki głosowania słuchaczy w plebiscycie RMF FM na przebój roku 2010 – top 50:

Oznaczenie:
* = utwór wykonywany przez polskiego artystę.

50. James Blunt „Stay the night”
*49. Grzegorz Markowski i Ryszard Sygitowicz „Każdej nocy”
48. Lady Antebellum „Need you now”
47. Madcon feat. Ameerah „Freaky like me”
*46. Patrycja Markowska „Księżycowy”
45. Junior Caldera feat. Sophie Ellis-Bextor „Can’t fight this feeling”
44. Rihanna „Te amo”
43. Katy Perry „Teenage dream”
42. Melanie Fiona „Monday morning”
*41. Patrycja Markowska „Hallo, hallo”
40. Katy Perry feat. Snoop Dogg „California gurls”
39. Lena „Satellite”
38. Flo Rida feat. David Guetta & Nicole Scherzinger „Club can’t handle me”
37. Armin van Buuren vs Sophie Ellis-Bextor „Not giving up on love”
36. Tom Boxer feat. Antonia „Morena”
35. K’naan „Wavin’ flag (celebration mix)”
34. Lady Gaga feat. Beyoncé „Telephone”
33. OneRepublic „Marchin on”
*32. IRA „Dlaczego nic”
31. Tiësto feat. Nelly Furtado „Who wants to be alone”
*30. De Mono „Póki na to czas”
29. Eminem „Not afraid”
28. Enrique Iglesias feat. Pitbull „I like it”
*27. Agnieszka Chylińska „Wybaczam ci”
26. Jay-Z feat. Alicia Keys „Empire state of mind”
25. Katy Perry „Firework”
*24. IRA „Nie daj mi odejść”
23. Adam Lambert „If I had you”
*22. Pectus „Oceany”
21. Travie McCoy feat. Bruno Mars „Billionaire”
20. Duck Sauce „Barbra Streisand”
*19. Agnieszka Chylińska „Niebo”
18. Caro Emerald „A night like this”
17. Adam Lambert „Whataya want from me”
*16. Volver „Volveremos”
15. Lady Gaga „Bad romance”
*14. Ewa Farna „EWAkuacja”
13. Yolanda Be Cool & DCUP „We no speak Americano”
12. Bruno Mars „Just the way you are”
*11. Natalia Kukulska „Wierność jest nudna”
10. Lady Gaga „Alejandro”
*9. Perfect „Raz po raz (straszą nas)”
8. Hurts „Wonderful life”
7. Eminem feat. Rihanna „Love the way you lie”
*6. Ania Wyszkoni „Wiem, że jesteś tam”
5. Shakira feat. Dizzee Rascal „Loca”
4. Michael Jackson feat. Akon „Hold my hand”
3. Rihanna „Only girl (in the world)”
*2. Andrzej Piaseczny „Śniadanie do łóżka”
1. Shakira feat. Freshlyground „Waka waka (this time for Africa)”

źródło: rmf.fm

fot. okładka singla: Shakira feat. Freshlyground „Waka waka (this time for Africa)” (spotify.com)

 

Utwory poza top 50

Lista 50 utworów, które otrzymały nominację w plebiscycie RMF FM na przebój roku 2010, lecz uplasowały się poza pierwszą pięćdziesiątką:

Oznaczenie:
* = utwór wykonywany przez polskiego artystę.

Alex Gaudino „I’m in love (I wanna do it)”
Alexandra Burke „Broken heels”
Alexandra Burke feat. Flo Rida „Bad boys”
Alexandra Burke feat. Pitbull „All night long”
*Ania Wyszkoni „Lampa i sofa”
Aura Dione „I will love you Monday (365)”
B.o.B feat. Bruno Mars „Nothin’ on you”
Cee Lo Green „Forget you”
Cheryl Cole „Fight for this love”
Cheryl Cole „Parachute”
Daniel Bovie feat. Roy Rox & Nelson „Love me”
*De Mono „Życie to sen”
Donkeyboy „Ambitions”
Edward Maya feat. Vika Jigulina „Stereo love”
Eliza Doolittle „Pack up”
Eliza Doolittle „Skinny genes”
Enrique Iglesias feat. Nicole Scherzinger „Heartbeat”
*Grzegorz Markowski i Ryszard Sygitowicz „To”
Jason Derülo „In my head”
Joe Cocker „Hard knocks”
Ke$ha „TiK ToK”
Ke$ha „We R who we R”
Kelly Rowland feat. David Guetta „Commander”
Keri Hilson „I like”
*Kombii „Gdzie jesteś dziś”
*Kombii „Zaczaruj mnie”
Kylie Minogue „All the lovers”
Maroon 5 „Misery”
Mike Posner „Cooler than me”
Mr Hudson feat. Jay-Z „Young forever”
*Muniek „Święty”
Nelly Furtado „Night is young”
*No!No!No! „Doskonały pomysł”
OneRepublic „Secrets”
Owl City „Fireflies”
Pauline „Never said I was an angel”
P!nk „Raise your glass”
Plain White T’s „Rhythm of love”
Rihanna „Rude boy”
Robbie Williams & Gary Barlow „Shame”
*Robert Gawliński „Anioł Miriam”
*Robert Gawliński „Grzesznicy”
Shakira „Gypsy”
Taio Cruz „Dynamite”
Tim Berg „Seek bromance”
Timbaland feat. Katy Perry „If we ever meet again”
Train „Hey, soul sister”
Usher feat. Pitbull „DJ got us fallin’ in love”
*Volver „Z tobą mam sen”
Wildboyz feat. Ameerah „The sound of missing you”

fot. okładka singla: Rihanna „Only girl (in the world)” (spotify.com)

 

Komentarz

Gdy spoglądam na ułożenie przebojów na rocznej liście, nie daję wiary, że Andrzej Piaseczny zdołał wdrapać się aż na 2. miejsce, przeskakując dziesiątki popularniejszych (i nierzadko lepszych) piosenek niż jego „Śniadanie do łóżka”. Jego propozycja pojawiła się w playliście RMF FM stosunkowo niedawno (pod koniec października), ale – jak widać – na tyle wcześnie, by zgromadzić zaskakująco liczne grono sympatyków. Zdumiewa mnie jednak fakt, że Piasek (pozwólcie, że tak będę go nazywał, choć on sam już tego pseudonimu nie używa) ma tych fanów aż tylu. Ja osobiście nie znam żadnego. Fani Piaska, odezwijcie się! Wokalista w plebiscytach RMF FM od lat ma niezwykłe szczęście – to bowiem nie pierwszy raz, jak zadziwia mnie wysoką pozycją wykonywanego przez siebie utworu. W plebiscycie podsumowującym rok 2005 jego „Z głębi duszy” zajęło 11. miejsce. Tym utworem Piasek zwyciężył w czasie Sopot Festival 2005, tyle że jedynie w głosowaniu jury – widzowie ocenili go mniej przychylnie niż zespół Virgin, wyjącą jak kojot Mandarynę oraz będącego wówczas „na fali” Krzysztofa Kiljańskiego, a wówczas w konkursie brało udział tylko 6 gwiazd. Jeszcze większą niespodziankę rzeczony gwiazdor sprawił nam rok później, gdy jego „…i jeszcze” „wylądowało” na 4. miejscu plebiscytu żółto-niebieskiej stacji. Do dzisiaj zastanawia mnie, czy to w ogóle był przebój. Obecnie o owej piosence chyba mało kto w ogóle pamięta. Pewnie już w trakcie 2007 r. niejeden całkowicie o niej zapomniał. Ale głosy jakimś cudem zdobyła.

Przenieśmy się teraz do wyników plebiscytu RMF FM za rok 2009. Nie ma wątpliwości, że był to najlepszy rok w solowej karierze pana Piasecznego. Kto temu przeczy, to znaczy, że przespał ten czas. Z tego też względu nie miałem wątpliwości, że jego 2 megaprzeboje – „Chodź, przytul, przebacz” i „Rysowane tobie” (przebój lata 2009 r. wg słuchaczy RMF FM) – uplasują się w ścisłej czołówce, na co sobie zresztą zasłużyły (aczkolwiek zachwyt tym pierwszym nadal pozostaje dla mnie zagadką…). Zajęły one kolejno 3. i 13. miejsce, chociaż wielu wróżyło wówczas Piaskowi zwycięstwo w plebiscycie. Dziwić zatem może, że z mniej lansowanym i w moim odczuciu nie aż tak popularnym „Śniadaniem do łóżka” pana Andrzeja od zwycięstwa dzieliła tylko 1 pozycja, a za nim uplasowali się najwięksi faworyci zabawy. Niektórzy są zdania, że do tego sukcesu mógł przyczynić się numer, który na potrzeby głosowania drogą SMS-ową przyznano wokaliście – był to bowiem „numer jeden”. Niestety trudno będzie nam ocenić, na ile ten aspekt de facto pomógł tej piosence (o ile w ogóle pomógł). Być może pierwsze tygodnie nowego roku przysporzą „Śniadaniu do łóżka” jeszcze więcej zwolenników i okaże się, że to naprawdę megahit. Na razie nie uważam jednak, jakoby był to największy polski przebój 2010 r. Mówiąc inaczej, jeżeli „Śniadanie do łóżka” Andrzeja Piasecznego to największy polski hit minionego roku, tzn. że 2010 r. nie przyniósł żadnego megaprzeboju na rodzimym rynku muzycznym. Zresztą takie wrażenie odnoszę nawet wtedy, gdy spojrzę na wszystkie polskie nagrania, które przez 12 miesięcy grane były w RMF FM (i nie tylko) jako nowości. Kryzys w polskiej muzyce mainstreamowej postępuje i chyba trochę przyjdzie nam jeszcze poczekać, nim znów pojawią się hity, które bez zażenowania śpiewałaby cała Polska…


 
Drugą najwyżej notowaną w plebiscycie polską piosenką jest „Wiem, że jesteś tam” Ani Wyszkoni. Osobiście preferuję jej wcześniejszy singiel, „Lampa i sofa”, ale do przewidzenia było, że to właśnie ta pierwsza kompozycja w zabawie organizowanej przez RMF FM lepiej sobie poradzi. Skądinąd sam typowałem, że zajdzie wysoko, aczkolwiek mam spore wątpliwości co do tego, czy to faktycznie aż taki wielki przebój. Niemniej pani Wyszkoni, podobnie jak Piasek, już nie po raz pierwszy pojawia się w pierwszej dziesiątce plebiscytu RMF FM na przebój roku. Przed rokiem przywiódł ją tu singiel „Z ciszą pośród czterech ścian”, a 2 lata temu – „Soft” wykonywany w duecie z grupą Video.

Na forum miastomuzyki.pl, gdzie obserwatorów i komentatorów playlisty RMF FM, notowań POPlisty oraz wszelkich plebiscytów sygnowanych nazwą stacji jest wielu, potencjalnego zwycięzcę widziano w „Wonderful life” Hurts bądź „Love the way you lie” duetu Eminem i Rihanna. Oba wspomniane kawałki delikatnie wprawdzie zawiodły, plasując się kolejno na 8. i 7. miejscu, jednakże biorąc pod uwagę fakt, że ogrom sporych przebojów nie załapał się choćby do top 30, należy uznać za sukces to, że faworyci w ogóle pojawili się w pierwszej dziesiątce. Warto nadmienić, że to właśnie te 2 utwory najlepiej radziły sobie w notowaniach POPlisty w roku 2010. Najwięcej punktów w podsumowaniu wszystkich notowań minionych 12 miesięcy uzyskał duet Hurts, a tuż za nim uplasowało się „Love the way you lie”.


 
Do przewidzenia było natomiast to, że na wysokich lokatach zagoszczą przeboje Shakiry – „Waka waka (this time for Africa)” i „Loca”, a ponadto nowy singiel Michaela Jacksona  „Hold my hand”, jak i hit Rihanny „Only girl (in the world)”. Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że „Waka waka” poradzi sobie na tyle dobrze, by zostawić w tyle pozostałe 99 piosenek; z drugiej jednak strony ów utwór od pół roku cieszy się niesłabnącą popularnością, mimo że poziomem artystycznym wcale nie odbiega od takich „arcydzieł” muzyki rozrywkowej, jak „The ketchup song (asereje)” Las Ketchup czy „Dragostea din tei” O-Zone. Polacy uznali jednak, że tak brzmi ich przebój roku – muszę zatem ten werdykt przyjąć z pokorą… Za interesujące uważam to, że „Waka waka” (cóż za wymyślny tytuł, nieprawdaż?) w plebiscycie RMF FM na przebój lata nie zdołało odeprzeć ataku Lady Gagi, która triumfowała wówczas ze swoim sławetnym „Alejandro”. Tym razem nie dość, że Shakirze udało się pokonać Gagę, to ta druga musiała pocieszyć się zaledwie 10. miejscem. Kontrowersyjna Amerykanka ma jednak powody do radości, ponieważ umieszczenie wszystkich 3 nominowanych piosenek w top 50 – i to na całkiem przyzwoitych miejscach, to wszak nie lada wyczyn. Poza „Alejandro” na liście pojawiły się bowiem jeszcze „Bad romance” (#15) oraz „Telephone” (#34). Konieczna wydaje się w tym miejscu uwaga, że „Bad romance” to najwyżej notowany utwór spośród tych, które zagościły na antenie RMF FM jeszcze w 2009 r. – w sumie nominowano 5 takich kompozycji. Próbę czasu wytrzymało prócz tego „Empire state of mind” Jaya-Z i Alicii Keys (#26). Impet straciło za to „Monday morning” Melanie Fiony – jeden z najpopularniejszych (przynajmniej w naszym kraju) tytułów ostatnich kilkunastu miesięcy (#42), a przede wszystkim niemieszczące się w top 50: „Stereo love” Edwarda Mayi i Viki Jiguliny oraz „Bad boys” Alexandry Burke i Flo Rida. Największego pecha miała zdecydowanie panna Burke, która mimo aż 3 nominacji nie zdołała umieścić w top 50 żadnego swojego hitu (a przecież i tak – pewnie po części dla zwiększenia jej szans w plebiscycie – zrezygnowano z nominowania jej za „Start without you”).


 
Podobnie jak wspomniana przed momentem Lady Gaga 3 przeboje w pierwszej pięćdziesiątce rocznego zestawienia umieściła Katy Perry. Trudno mówić tu jednak o jakimś spektakularnym sukcesie, ponieważ 25. pozycja to najwyższe miejsce, jakie zdołała sobie wywalczyć piosenkarka („Firework”). Ogromnie zaskoczyło mnie, że aż tak fatalnie spisał się jeden z hitów lata i największy przebój 2010 roku na świecie (zgodnie z danymi United World Chart) – „California gurls”. 40. miejsce dla tak znanego tytułu to z pewnością wielkie rozczarowanie dla wszystkich fanów Katy. Być może stało się tak dlatego, że oddawane na artystkę głosy rozłożyły się na wszystkie 4 (licząc duet z Timbalandem w „If we ever meet again”) wykonywane przez nią piosenki, przez co żadna z nich nie zrobiła na liście furory (podobna historia spotkała 3 lata temu September, która miała aż 4 nominowane przeboje, a ani jeden z nich nie wskoczył do pierwszej dwudziestki podsumowania). Shakira i Rihanna (która – podobnie jak Katy Perry i Lady Gaga – pojawia się w top 50 trzykrotnie, przy czym 2 razy solo i raz gościnnie) udowodniły jednak, że możliwe jest umieszczenie w ścisłej czołówce 2 szlagierów, mimo multinominacji…


 
O ile w przypadku tej drugiej znaczący (aczkolwiek nie jedyny) wpływ na taki obrót sprawy mogło mieć odpowiednie zaangażowanie wiernych fanów, których Barbadoska ma na pęczki, tak w przypadku Shakiry i jej „Waka waka (this time for Africa)” główny przyczynek do sukcesu był – jak sądzę – zgoła odmienny. Nie wątpię bynajmniej w to, że Kolumbijka ma u nas rzeszę fanów, niemniej twardo stoję na stanowisku, że na „Waka waka” głosować mogło wiele osób, które zasadniczo Shakirze nigdy nie kibicowały (albo robiły to okazjonalnie), a za to mile wspominają zeszłoroczne upalne dni spędzone na śledzeniu emocjonującego mundialu, a także na dyskotekowych hulankach tudzież grillowym biesiadowaniu, w trakcie których nierzadko królował (na co najczęściej nie mieliśmy wpływu) wakacyjny hicior wspomnianej pani. Z kolei „Loca” to pewnego rodzaju kontynuacja tego trendu – jeden z niewielu kawałków w ostatnim czasie, który każdorazowo przypominał nam o minionej letniej porze. Tego podtekstu, co „Waka waka” i „Loca”, nie miało już wydane w pierwszych miesiącach 2010 r. „Gypsy”, toteż nie dostrzeżemy go w ujawnionym przez RMF FM rocznym top 50.


 
Gdy spojrzymy na listę piosenek z pierwszej pięćdziesiątki plebiscytu, razić nas może nieco brak kilku ważnych tytułów, które na antenie RMF FM grane były niemal non stop przez długie miesiące. Mam tu na myśli zwłaszcza „Hey, soul sister” Train, „Fireflies” Owl City, „I will love you Monday (365)” Aury Dione, „Skinny genes” Elizy Doolittle, „All the lovers” Kylie Minogue i „I like” Keri Hilson. Ileż ja się w ciągu roku naczytałem pochlebnych opinii na temat tych numerów… Cóż, wystarczyło ledwie kilka miesięcy, by niektórzy słuchacze odwrócili się od przebojów, na które jeszcze chwilę temu tak ochoczo reagowali. Bardziej kontrowersyjnym tytułem jest „TiK ToK” Ke$hy – przez jednych ubóstwiane, przez wielu znienawidzone. Jest to jednak spory przebój (choć w Polsce nie aż tak popularny, jak w Stanach), więc wydawało się, że pozycję w top 50 również ma zapewnioną. Więcej niż kilku zwolenników zdawało się prócz tego mieć nagranie „Secrets” formacji OneRepublic. Zresztą już ubiegłoroczny plebiscyt, w którym zespół dowodzony przez Ryana Teddera sprawił wszystkim niemałą niespodziankę, „lądując” z nieogranym jeszcze „All the right moves” na 6. miejscu, dowiódł, że grono polskich fanów tej kapeli jest godne pozazdroszczenia przez wiele innych nacji. Tym razem zespół nominowany był dwukrotnie, a w top 50 pojawił się tylko raz i to dopiero w czwartej dziesiątce z „Marchin on” (#33). O sporym sukcesie może za to mówić Adam Lambert. Całkiem niedawno nikomu nieznany w kraju nad Wisłą finalista programu „American Idol” w trakcie 2010 r. wylansował 2 hity, które zapewniły mu 23. („If I had you”) i 17. miejsce („Whataya want from me”) w plebiscycie na przebój roku. Tymczasem jego młodsza koleżanka po fachu, ulubienica Brytyjczyków, piękna Cheryl Cole, chociaż również otrzymała 2 nominacje (za „Fight for this love” i „Parachute”), do top 50 nie wprowadziła ani jednego swojego przeboju (wygląda na to, że gdyby do listy nominacji dodano „Promise this” sytuacja nie byłaby lepsza).


 
W tym roku polskich utworów nominowanych w plebiscycie RMF FM było 25, z czego 15 znalazło się w top 50. Tendencja spadkowa dotyka zespół Kombii, który przez lata bez najmniejszych problemów dostawał się do ścisłej czołówki zestawienia hitów roku, a tym razem – mimo 2 nominacji – nie przekonał słuchaczy żadnym swoim singlem. Porażką jest ponadto jedynie 49. miejsce przeboju Grzegorza Markowskiego i Ryszarda Sygitowicza – „Każdej nocy”. Utwór lansowany był przez RMF FM, jak i Radio ZET na megaprzebój, a w ostateczności wypadł gorzej, niż można było oczekiwać. Być może fani Markowskiego woleli oddawać swe głosy na najnowszy singiel dawno niesłyszanej (przynajmniej z nowym materiałem) grupy Perfect, bowiem (przeciętne) „Raz po raz (straszą nas)” pojawia się na wysokim 9. miejscu. Na lepszy wynik – podobnie jak jej ojciec – liczyła z pewnością także Patrycja Markowska (notabene, dopytująca się w sylwestrowy wieczór podczas rozmowy telefonicznej z jednym z prezenterów RMF FM o to, jak poradził sobie w plebiscycie jej ostatni hit – „Hallo, hallo”). Obie jej propozycje, które często goszczą na antenie krakowskiej stacji, wprawdzie zmieściły się w top 50, ale nie wyszły poza piątą dziesiątkę. 2 nominacje i zarazem 2 piosenki w top 50 ma na swoim koncie również zespół IRA (obu utworów nie znoszę) oraz zeszłoroczna zwyciężczyni, Agnieszka Chylińska.

W czołówce plebiscytu nowe utwory przeważają nad starszymi – dotyczy to zarówno tych polskich, jak i zagranicznych. W top 20 plebiscytu są zaledwie 4 (!) nagrania, które rotacją w RMF FM objęte zostały w pierwszej połowie roku (albo – chodzi o „Bad romance” Lady Gagi – jeszcze w roku 2009), z czego jeden z nich, „Alejandro” (również Lady Gagi), został do niej dodany w ostatnich dniach czerwca. Pozostałe, tj. „Volveremos” zespołu Volver oraz „Whataya want from me” Adama Lamberta, zostały objęte rotacją kolejno końcem maja i w połowie maja. Jak zatem widać, siła oddziaływania „Bad romance” jest ogromna, skoro mimo tego, że utwór liczy sobie już kilkanaście miesięcy i niejednemu słuchaczowi już dawno się przejadł, był w stanie bez trudności wskoczyć do top 20. Jedynym utworem w pierwszej pięćdziesiątce, który nigdy do playlisty RMF FM nie trafił (tj. nie został objęty rotacją w tej stacji), jest „Not afraid” Eminema (był to jednak niemały przebój na POPliście, dlatego też – jak sądzę – został nominowany w plebiscycie). Kończąc jednak temat niedoboru utworów granych w RMF FM dłużej niż 6 miesięcy – w top 50 takich nagrań jest w sumie 17 (a więc stanowią one 1/3 ogółu). Szkoda, że biorąc udział w zabawach tego typu, często zapominamy o piosenkach, które podobały się nam w okresie zimowo-wiosennym…


 
Stosunkowo liczna jest w top 50 reprezentacja dance’owych (house/trance/etc.) hitów – bardzo wysoko uplasowały się zwłaszcza te, która można jednocześnie nazwać zabawnymi (co akurat mnie częściej odpycha, niż przyciąga). Zważywszy na to, że niejednokrotnie wylansowane w czasie zimy, wiosny albo lata (a czasem także i jesieni) taneczne przeboje mniej znanych przeciętnemu słuchaczowi żółto-niebieskiej stacji artystów (Antoine Clamaran, Sharam, Velvet, David Tavare itp.) w rocznych plebiscytach RMF FM wypadały nie najlepiej, uważam, że mimo wszystko za sukces należy uznać to, że w pierwszej pięćdziesiątce pojawiają się takie tytuły, jak „Can’t fight this feeling” (#45), „Not giving up on love” (#37 – chociaż w porównaniu z poprzednim hitem Armina van Buurena, „In & out of love”, który w 2008 r. był na 13. miejscu, ten wynik nie imponuje), „Morena” (#36) czy „Who wants to be alone” (#31), które mogły zostać zbojkotowane z powodu nieminionej jeszcze mody na „We no speak Americano” (#13) i „Barbra Streisand” (#20). Najlepiej z typowo klubowych kawałków spisało się „Only girl (in the world)” Rihanny (#3), ale w tym przypadku nie bez znaczenia jest marka artysty, czego przecież nie można powiedzieć o takich wykonawcach, jak Tom Boxer, Duck Sauce czy Yolanda Be Cool, którzy dla słuchaczy RMF FM są w tym momencie odkryciami.


 
Ostatnią kwestią, której nie sposób nie omówić, zerkając na poniższy ranking, jest ekstremalnie (tak, tak!) wysoka pozycja piosenki Michaela Jacksona (z drażniącym Akonem w featuringu). To utwór nowy i do tego, mówiąc wprost, bardzo przeciętny. Ja od najmłodszych lat ogromnie cenię Króla Popu za to wszystko, co zdziałał w muzyce, lubię wiele jego przebojów, ubóstwiam wiele jego teledysków, ale ta kompozycja daleka jest od doskonałości i nie przypomina tych wszystkich wspaniałych rzeczy, pod którymi podpisywał się Michael Jackson. Drugi rok z rzędu muzyk plasuje się na jednej z najwyższych pozycji w zabawie organizowanej przez RMF FM właściwie tylko ze względu na swoje nazwisko, a nie brzmienie nominowanego utworu. W ub. roku „This is it” o mało co nie wygrało plebiscytu, po czym całkowicie wypadło z playlisty krakowskiej stacji, a na antenie pojawia się teraz co najwyżej okazjonalnie – i to przede wszystkim w roli muzycznej ciekawostki. Nie będę zdziwiony, jeżeli z tym singlem stanie się podobnie. Upływający czas zweryfikuje, czy „Hold my hand” faktycznie jest aż takim przebojem, jak sugeruje to miejsce zajmowane przez to nagranie w plebiscycie RMF FM. Póki co śmiem twierdzić, że ta wysoka pozycja jest niczym więcej, jak skutkiem nieracjonalnej euforii wywoływanej tym, że oto otrzymaliśmy coś nowego od tego wielkiego artysty. I nie ma tu żadnego znaczenia to, jaką wartość artystyczną przedstawia ta konkretna kompozycja…

nagłówek – fot. kadr z teledysku do utworu: Shakira feat. Freshlyground „Waka waka (this time for Africa)” (youtube.com)