O Aaliyah w 12. rocznicę śmierci

Dzisiaj 25 sierpnia 2013 r. Mija zatem 12 lat od dnia, w którym straciliśmy muzyczną perłę brzmień urban. Czas szybko biegnie, ale pamięć o Aaliyah nadal jest żywa. Mimo że nie miałem za dużo czasu, by nacieszyć się moją idolką, którą Aaliyah stała się dopiero w 2000 r., niewiele ponad rok przed śmiercią, muzyce, którą po sobie pozostawiła, wierny jestem do dzisiaj.

Nie wiemy, jaki status miałaby dzisiaj Aaliyah, gdyby 12 lat temu nie wsiadła do awionetki, która miała ją bezpiecznie odstawić do domu z Bahamów, gdzie kręciła wideo do piosenki „Rock the boat”… Jednakże nawet jeżeli jej kariera w XXI wieku nie rozwijałaby się w tak piękny sposób, jak działo się to za jej życia, nie mam wątpliwości, że Aaliyah byłaby nadal ważnym ogniwem amerykańskiego R&B, które z coraz lepszym skutkiem lansowała na listach sprzedaży. Zresztą, chociaż zginęła tak młodo, imponujące jest, że tak wiele udało jej się w tym czasie zdziałać jako artystce, zwłaszcza że lata 90. XX w. to jeszcze nie ten okres, gdy debiuty nastolatków były normą w muzycznym światku.

Przypomnę, że w ubiegłbym roku pisano, iż pod okiem Drake’a powstaje nowy, pośmiertny album Aaliyah. Rzeczonego wydawnictwa nadal na rynku nie ma, ale nawet gdyby ostatecznie nigdy się nie ukazało, cieszyć powinno, że dzięki tym zapowiedziom trafiły do nas niepublikowane wcześniej nagrania z głosem Baby Girl. Głosem, którego niektórym, w tym mnie, bardzo brakuje. Pierwszą taką zapowiedź w postaci singla „Enough said” umieściłem w moim rankingu singli za rok 2012. Później światło dzienne ujrzał jeszcze utwór „Quit hatin'”.
 

 
Aaliyah jako ważną dla mnie artystkę wspominam na blogu każdego roku w rocznicę jej śmierci. Dzisiaj nie mogło być inaczej. W minionych latach opisywałem już przebieg jej kariery, zdradziłem Wam, jakie emocje towarzyszyły mi, gdy dowiedziałem się o jej śmierci, oraz polecałem Wam wiele jej utworów, które lubię i cenię. Jeżeli razem ze mną chcecie dzisiaj powspominać Aaliyah albo po prostu lepiej ją poznać, polecam Wam starsze blogowe wpisy jej dedykowane oraz wymienione w nich utwory.

  • „Księżniczka R&B: Aaliyah – muzyczne dziedzictwo tragicznie zmarłej artystki” – tekst opublikowany w ramach cyklu „Felietony” (wpis z 13 listopada 2009 r.) (tutaj).
  • „In loving memory of Aaliyah”: wspomnienie Aaliyah w 9. rocznicę śmierci (tutaj).
  • „10. rocznica śmierci Aaliyah”: wspomnienie Aaliyah w 10. rocznicę śmierci (tutaj).
  • „Aaliyah: to już 11 lat…”: wspomnienie Aaliyah w 11. rocznicę śmierci (tutaj).
  • Historia oraz moje przemyślenia na temat singla „Try again” – wpis w ramach cyklu „Ulubione piosenki” (tutaj).
  • MUZYKO(B)LOGowe podsumowanie roku 2012 – SINGLE – moje przemyślenia na temat singla „Enough said” (tutaj).
  • Chochlik.pl #15 – czyli o kłopotach z pisownią imienia „Aaliyah” (tutaj).

fot. Aaliyah (banzaj.pl)

Mam nadzieję, że niektórzy z Was, zachęceni moim wpisem, urządzą sobie dzisiaj wycieczkę w przeszłość i sięgną po muzykę Aaliyah…