Radio ZET, podobnie jak jego największy konkurent, w 2010 r. obchodziło swoje 20-lecie. Z tej okazji na przełomie grudnia i stycznia zorganizowano jubileuszowy plebiscyt, którego celem było wyłonienie przeboju 20 lat radiowej Zetki. Konkurs nie był nagłaśniany aż tak intensywnie, jak tego typu zabawy konkurencji, ale temu, kto słucha radia uważnie albo zagląda na stronę radiozet.pl, z pewnością coś o tej zabawie było wiadomo.
Do udziału w plebiscycie wytypowano łącznie 200 nagrań, które na przestrzeni lat gościły na antenie warszawskiej stacji, a spośród nich słuchacze mieli wytypować swoich ulubieńców. W ten sposób po kilku tygodniach głosowania powstała lista 20 hitów 20-lecia Zetki. Przy sporządzaniu listy nominacji Radio ZET kierowało się zasadą, by niepotrzebnie nie dublować wykonawców. Innymi słowy, mimo tego, że od hitów Madonny na antenie stacji aż się roi, z jej repertuaru mógł pojawić się tylko 1 utwór (padło na „Frozen” i jest to chyba trafny wybór, choć równie dobrze mogłoby to być np. „Hung up”). Do wyłomów od tej reguły dochodziło w przypadku piosenek, w których dany artysta pojawia się jedynie jako gość albo występuje w odmiennej roli. Weźmy za przykład Beatę Kozidrak, która na co dzień lideruje lubelskiej grupie Bajm, by od czasu do czasu wydać solowy projekt (na liście widzimy 1 jej utwór solowy oraz 1 nagrany z zespołem). Z kolei panie z The Pussycat Dolls raz widnieją jako główny wykonawca nominowanego przeboju („Don’t cha”), by innym razem pojawić się jedynie w „featuringu” („Jai ho! (you are my destiny)” z A. R. Rahmanem).
Nim przejdę do dalszej części mojego komentarza, spójrzmy na listę 200 piosenek wyróżnionych nominacją:
A. R. Rahman feat. The Pussycat Dolls „Jai ho! (you are my destiny)”
Ace Of Base „All that she wants”
Adamski feat. Seal „Killer”
Alanis Morissette „Ironic”
Alizée „Moi… Lolita”
Amy Macdonald „This it the life”
Anastacia „I’m outta love”
Andrzej Piaseczny „Chodź, przytul, przebacz”
Anita Lipnicka „Wszystko się może zdarzyć”
Artur Gadowski „Ona jest ze snu”
Bajm „Myśli i słowa”
Beata „Siedzę i myślę”
Big Day „W dzień gorącego lata”
Big Mountain „Baby, I love your way”
Bill Medley & Jennifer Warnes „(I’ve had) the time of my life”
Black Box „Ride on time”
Blondie „Maria”
Bob Sinclar feat. Gary Pine „Love generation”
Bon Jovi „It’s my life”
Brainstorm „Maybe”
Brathanki „Czerwone korale”
Britney Spears „Oops!…I did it again”
Bryan Adams „(Everything I do) I do it for you”
Budka Suflera „Takie tango”
Caro Emerald „A night like this”
Céline Dion „Pour que tu m’aimes encore”
Charles & Eddie „Would I lie to you?”
Cher „Believe”
Chris de Burgh „The lady in red”
Christina Aguilera „Genie in a bottle”
Chumbawamba „Tubthumping”
Coolio feat. L.V. „Gangsta’s paradise”
Dave Stewart & Candy Dulfer „Lily was here”
De Mono „Znów jesteś ze mną”
Depeche Mode „Personal Jesus”
Dido „Hunter”
Dr. Alban „It’s my life”
Duffy „Mercy”
Eddy Wata „I love my people”
Edyta Bartosiewicz „Jenny”
Elektryczne Gitary „Jestem z miasta”
Eliza Doolittle „Skinny genes”
Elton John „Candle in the wind”
Enrique Iglesias „Bailamos”
Eric Clapton „Tears in heaven”
Eric Prydz „Call on me”
Eros Ramazzotti „Piu bella cosa”
Espen Lind „When Susannah cries”
Eternal feat. Bebe Winans „I wanna be the only one”
Evanescence „Bring me to life”
Everything But The Girl „Missing”
Ewelina Flinta i Łukasz Zagrobelny „Nie kłam, że kochasz mnie”
Feel „A gdy jest już ciemno”
Fool’s Garden „Lemon tree”
Formacja Nieżywych Schabuff „Lato”
Freddie Mercury „Living on my own”
Garland Jeffreys „Hail hail rock ‚n’ roll”
Garou „Gitan”
Genesis „Jesus he knows me”
Golec uOrkiestra „Lornetka”
Haddaway „What is love”
Hanson „MMMBop”
IIO „Rapture”
In-Grid „Tu es foutu”
IRA „Wiara”
Jeden Osiem L „Jak zapomnieć”
Jennifer Lopez „Waiting for tonight”
Jimmy Nail „Ain’t no doubt”
Joan Jett & The Blackhearts „I love rock ‚n roll”
Joan Osborne „One of us”
Joe Cocker „N’oubliez j’aimes”
Jon Secada „Just another day”
Juanes „La camisa negra”
Justyna Steczkowska „Dziewczyna szamana”
Kasia Cerekwicka „Na kolana”
Kasia Klich „Lepszy model”
Kate Ryan „Désenchantée”
Katie Melua „Nine million bicycles”
Katy Perry „Hot n cold”
Kayah & Bregović „Prawy do lewego”
Kleerup feat. Titiyo „Longing for lullabies”
Krzysztof Krawczyk „Bo jesteś ty”
La Bouche „Be my lover”
Lady Gaga „Poker face”
Lady Pank „Tacy sami”
Las Ketchup „The ketchup song (asereje)”
Lenka „The show”
Leonard Cohen „In my secret life”
Lighthouse Family „Lifted”
Liquido „Narcotic”
Londonbeat „I’ve been thinking about you”
Los Del Rio „Macarena”
Lou Bega „Mambo no. 5 (a little bit of…)”
Łzy „Oczy szeroko zamknięte”
Madonna „Frozen”
Magma „Aicha”
Malcolm McLaren feat. Catherine Deneuve „Paris Paris”
Marcin Rozynek „Siłacz”
Mariah Carey „Without you”
Maroon 5 „This love”
Marquess „Vayamos companeros”
MC Hammer „U can’t touch this”
Meat Loaf „I’d do anything for love (but I won’t do that)”
Melanie Fiona „Monday morning”
Mezo/TABB feat. Kasia Wilk „Sacrum”
Michael Jackson „Remember the time”
Mika „Relax, take it easy”
Mike & The Mechanics „Over my shoulder”
Modjo „Lady (hear me tonight)”
Mory Kante „Ye ke, ye ke”
Mr. Big „To be with you”
Mylene Farmer „Desenchantee”
Myslovitz „Długość dźwięku samotności”
Nana „Lonely”
Natalie Imbruglia „Torn”
Nelly Furtado feat. Timbaland „Promiscuous”
Nickelback „How you remind me”
Nirvana „Come as you are”
No Doubt „Don’t speak”
Norbi „Kobiety są gorące”
O.N.A. „Kiedy powiem sobie dość”
Obywatel G.C. „Nie pytaj o Polskę”
Oceana „Cry cry”
OMD „Sailling on the seven seas”
Paul McCartney „Hope of deliverance”
Perfect „Nie płacz Ewka”
Puff Daddy feat. Faith Evans & 112 „I’ll be missing you”
Queen „You don’t fool me”
R. Kelly „I believe I can fly”
R.E.M. „Losing my religion”
Reni Jusis „Kiedyś cię znajdę”
Ricky Martin „Livin’ la vida loca”
Right Said Fred „I’m too sexy”
Rihanna feat. Jay-Z „Umbrella”
Robbie Williams „Feel”
Robert Chojnacki feat. Andrzej Piaseczny „Budzikom śmierć”
Robert Gawliński „O sobie samym”
Robert Miles „Children”
Ronan Keating „Life is a rollercoaster”
Rotary „Na jednej z dzikich plaż”
Roxette „Listen to your heart”
Roy Orbison „Oh, pretty woman”
Salt-n-Pepa „Let’s talk about sex”
Santana feat. Mana „Corazon espinado”
Sarah Brightman & Andrea Bocelli „Time to say goodbye”
Savage Garden „To the moon and back”
Scatman John „Scatman”
Scorpions „Wind of change”
September „Satellites”
Shaggy „Oh Carolina”
Shakira „Whenever, wherever”
Shania Twain „That don’t impress me much”
Sheryl Crow „All I wanna do”
Snap! „The power”
Sonique „It feels so good”
Soul Asylum „Runaway train”
Spice Girls „Wannabe”
Spin Doctors „Two princes”
Steve Miller Band „Abracadabra”
Stevie Wonder „I just called to say I love you”
Sting „Englishman in New York”
Sugababes „Push the button”
Sweetbox „Everything’s gonna be alright”
T.Love „Chłopaki nie płaczą”
Take That „Back for good”
Tanita Tikaram „Twist in my sobriety”
Tasmin Archer „Sleeping satellite”
Tears For Fears „Sowing the seeds of love”
Ten Sharp „You”
Terence Trent D’Arby „Sign your name”
Texas „Say what you want”
The Beloved „Sweet harmony”
The Black Eyed Peas „Shut up”
The Connells „’74-’75”
The Fugees „Killing me softly”
The Killers „Human”
The Last Goodnight „Pictures of you”
The Offspring „Why don’t you get a job?”
The Police „Every breath you take”
The Pretenders „I’ll stand by you”
The Pussycat Dolls „Don’t cha”
The Rasmus „In the shadows”
The Rembrandts „I’ll be there for you”
Timbaland feat. OneRepublic „Apologize”
Tina Arena „Show me heaven”
Tina Turner „The best”
Titiyo „Come along”
Toni Braxton „Un-break my heart”
Toto „Hold the line”
Train „Hey, soul sister”
U2 „Where the streets have no name”
Urszula „Na sen”
Varius Manx „Tokyo”
Ville Valo feat. Natalia Avelon „Summer wine”
Wes „Alane”
Wet Wet Wet „Love is all around”
Wham! „Wake me up before you go-go”
Wilki „Baśka”
Youssou N’Dour feat. Neneh Cherry „7 seconds”
Yugoton feat. Kazik „Malcziki”
Na liście nominowanych hitów znalazła się nieliczna reprezentacja przebojów z lat 80. XX w. Z pewnością uznano, że chociaż powstały one jeszcze przed tym, jak do naszych radioodbiorników dotarł pierwszy sygnał od Radia ZET, to swoją karierę antenową robiły de facto w latach 90. albo później, więc warto o nich pamiętać (co ciekawe, jest tu nawet „Hold the line” grupy Toto z końca lat 70. i „Oh, pretty woman” Roya Orbisona z 1964 r.!). Jest w tym pewna logika, aczkolwiek jeśli już decydowano się na taki krok, to wydaje mi się, że mimo wszystko zapomniano tu o kilku stałych elementach repertuaru tej stacji. Myślę, że na miejsce w dwusetce zapracowały sobie m.in. grane do dzisiaj: A-ha „Take on me”, Alphaville „Big in Japan”, Belinda Carlisle „Heaven is a place on Earth”, Bonnie Tyler „Holding out for a hero”, Europe „The final countdown”, Eurythmics „Sweet dreams (are made of this)”, Jermaine Jackson & Pia Zadora „When the rain begins to fall”, Mike Oldfield feat. Maggie Reilly „Moonlight shadow”, Phil Collins „Another day in paradise”, Pointer Sisters „I’m so excited”, Richard Marx „Right here waiting”, Status Quo „In the army now” czy Whitney Houston „I wanna dance with somebody (who loves me)”.
Zostawmy już lata 80. Spójrzmy na piosenki wydane w ostatnich 20 latach. Gdyby faktycznie sugerowano się tutaj ich antenową żywotnością, z listy migiem zniknęłoby jakieś kilkanaście propozycji, m.in. Jimmy Nail „Ain’t no doubt”, Espen Lind „When Susannah cries”, Garland Jeffreys „Hail hail rock ‚n’ roll”, Nirvana „Come as you are” czy The Offspring „Why don’t you get a job?”. W ich miejsce należało raczej wpisać megaprzeboje, którymi Zetka bombardowała nas (a najczęściej nadal to robi) przez lata. Potencjalnych kandydatów szukałbym w tym zestawie (to, że wyliczam akurat te nagrania, nie oznacza, że wszystkie z nich lubię – po prostu uważam, że one definiują brzmienie i repertuar tego radia):
4 The Cause „Stand by me”
Aerosmith „I don’t want to miss a thing”, ewentualnie „Cryin'”
Alesha Dixon „The boy does nothing”
ATB „You’re not alone”
Atomic Kitten „If you come to me”, ewentualnie „The tide is high (get the feeling)”
Beverley Craven „Promise me”
Brodka „Miałeś być”
Busta Rhymes & Mariah Carey feat. The Flipmode Squad „I know what you want”
Craig David „Walking away”
Danny feat. Therese „If only U”
Des’ree „You gotta be”
Donna Lewis „I love you always forever”
Eagle-Eye Cherry „Save tonight”
Emigranci i Paweł Kukiz „Na falochronie”
Emma Bunton „What took you so long”
Enigma „Return to innocence”
Enya „Only time”
Gabriel Fleszar „Kroplą deszczu”
Geri Halliwell „It’s raining men”
Goya „Smak słów”
Inner Circle „Sweat (a la la la long)”
Jamelia „Superstar”
James Blunt „You’re beautiful”
Jennifer Paige „Crush”
Krzysztof Kiljański i Kayah „Prócz ciebie nic”
Kult „Gdy nie ma dzieci”
Kylie Minogue „Can’t get you out of my head”
Lara Fabian „I will love again”
LeAnn Rimes „Can’t fight the moonlight”
Leona Lewis „Bleeding love”
Lionel Richie „Angel”
Maggie Reilly „Everytime we touch”
Małgorzata Markiewicz, Janusz Radek i Piotr Rubik „Psalm dla ciebie”
Morandi „Angels (love is the answer)”
Nelly feat. Kelly Rowland „Dilemma”
Paola e Chiara „Vamos a bailar”
Prince „The most beautiful girl in the world”
Ringside „Tired of being sorry”
Rob Thomas „Lonely no more”
Schiller mit Heppner „Leben… I feel you”
Shaun Baker „Hey hi hello”, ewentualnie „V.I.P.”
Sinéad O’Connor „Nothing compares 2 U”
Sophie B. Hawkins „Right beside you”
Sylwia Wiśniewska „12 łez”
The Corrs „What can I do”
Westlife „Uptown girl”
Whitney Houston „I will always love you” (albo nagrane w latach 80. „I wanna dance with somebody (who loves me)”)
czy niedawny wielki hit Agnieszki Chylińskiej – „Nie mogę cię zapomnieć”.
Razi prócz tego brak któregokolwiek z singli Kasi Kowalskiej oraz zespołu Kombi/Kombii, którzy przecież są ulubieńcami polskiego eteru (np. „Prowadź mnie” od Kowalskiej i „Sen się spełni” od Kombii).
Pod rozwagę należałoby wziąć ponadto 4 Non Blondes „What’s up?”, Metallica „Nothing else matters” i Sarah Connor „From Sarah with love”. Cała trójka to w moim odczuciu jedne z ważniejszych a na pewno najpopularniejszych pozycji antenowych ostatnich 20 lat, mimo tego, że w ostatnich kilku trochę się o nich zapomina (niedawno RMF FM znów, o dziwo, zaczęło grać 4 Non Blondes).
Co już akcentowałem, z dorobków poszczególnych gwiazd wybrano tylko jeden przebój. Aby wytypować ten faktycznie wielki hit, należało podjąć przemyślaną decyzję. W wielu przypadkach tak właśnie się stało. Niemniej w kilkunastu sytuacjach można mieć wątpliwości, czy dokonano najcelniejszych wskazań. I tak oto według mnie „Oops!…I did it again” Britney Spears winno się zastąpić „Born to make you happy”, ponieważ to głównie tym nagraniem raczono nas ostatnimi czasy (tak jakby Spears nie miała na koncie niczego innego). Idąc dalej, „Bo jesteś ty” Krzysztofa Krawczyka zastąpiłbym raczej – jednym z największych polskich szlagierów minionego dziesięciolecia – „Trudno tak (razem być nam ze sobą)” (aczkolwiek nie da się zaprzeczyć, że oba nagrania cieszą się sporym wzięciem u słuchaczy). Co więcej, totalnie nietrafiony jest wybór utworu „Lifted” na przedstawiciela repertuaru brytyjskiej grupy Lighthouse Family, jako że każdy z nas kojarzy ten zespół przede wszystkim z nagrania „High” (niech mi ktoś powie, jeśli jest inaczej…). Na tym jednak nie koniec kontrowersji. Jestem przekonany, że niewielu z nas do najważniejszych i najbardziej znanych singli Michaela Jacksona zaliczyłoby utwór „Remember the time”. Jestem ogromnie zaskoczony, że w obliczu tak pokaźnego dorobku Króla Pop postawiono właśnie na ten tytuł; tym bardziej, że nie da się ukryć, iż trzeba być nie lada szczęśliwcem, by trafić na niego w radiu – czy to ZET, czy jakimkolwiek innym. W to miejsce należało zaproponować słuchaczom np. „Billie Jean”, „Black or white” czy „Smooth criminal”.
Dobrą passę miała jeszcze całkiem niedawno Nelly Furtado – to jednak takie nagrania, jak „Say it right”, „All good things (come to an end)” i „Maneater” zapewniły jej u nas status megagwiazdy, a nie „Promiscuous”. Mam też wątpliwości co do wyboru „You don’t fool me” jako propozycji od zespołu Queen. Nie oburza mnie to wprawdzie w żaden sposób, ale zdecydowanie milej widziane byłoby tu „The show must go on” (aczkolwiek częściej grane wydaje się jednak starsze „I want to break free”). Ponadto nie przypominam sobie, by stałym bywalcem na antenie Radia ZET była piosenka „Where the streets have no name” U2. Czyżby zapomniano o tym, że Irlandczycy wylansowali jeszcze kultowe „One” i „With or without you” (co oczywiście nie oznacza, że odmawiam takiego statusu nominowanemu utworowi)? Co więcej, próby czasu nie wytrzymał singiel „Tokyo” zespołu Varius Manx – na jego miejscu widziałbymwiele innych tytułów: „Zanim zrozumiesz”, „Piosenkę księżycową”, „Orła cień”, „Pocałuj noc (do ciebie)” czy grane ostatnio najczęściej – „Zamigotał świat” i „Maj”. Jeżeli zaś brać pod uwagę mniej kontrowersyjne wybory, to ja zamieniłbym jeszcze: „Corazon espinado” Santany na „Smooth”, „O sobie samym” Roberta Gawlińskiego na „Nie stało się nic”, „Tacy sami” Lady Pank na „Zawsze tam gdzie ty” (chociaż w przypadku tego zespołu trudno wytypować jednego kandydata), „Personal Jesus” Depeche Mode na „Enjoy the silence”, „Candle in the wind” Eltona Johna na „I’m still standing”, „Waiting for tonight” Jennifer Lopez na „Ain’t it funny”, „Oh Carolina” Shaggy’ego na „Angel”, „The power” Snap! na „Rhythm is a dancer”, „Say what you want” Texas na „Summer son”, „Why don’t you get a job?” The Offspring na „Pretty fly (for a white guy)” (właściwie to piosenki The Offspring w ogóle bym nie nominował), „Shut up” The Black Eyed Peas na wymęczone „Where is the love?”, a zamiast Seala w featuringu u Adamskiego w przeboju „Killer” wskazałbym jego solowe „Crazy” albo „Kiss from a rose”.
Wszystkie moje uwagi nie zmieniają jednak faktu, że pomysł na zorganizowanie takiej zabawy jest godny aprobaty. Na liście nominowanych nagrań uwzględniono wiele radiowych przebojów, dzięki czemu było z czego wybierać, a słuchacze mieli twardy orzech do zgryzienia, na kogo ostatecznie oddać swój głos (na zachętę przygotowano cenne nagrody, m.in. samochód). Pierwszą dwudziestkę specjalnego rankingu zagrano na antenie 7 stycznia 2011 r. między godziną 11:00 a 13:00. Niestety, zgodnie z informacją zamieszczoną przez portal wirtualnemedia.pl, w głosowaniu wzięło udział jedynie 2 tysiące osób, dlatego wyciąganie jakichś daleko idących wniosków z ujawnionych rezultatów chyba nie ma większego sensu.
W top 20 pojawiają się zasadniczo same niekwestionowane przeboje. Za niespodziankę można by na pierwszy rzut oka uznać wysoką lokatę nagrania „Remember the time” Michaela Jacksona. Pokuszę się jednak o tezę, że jest to nic więcej, jak skutek głosowania na wykonawcę, a nie na piosenkę (gdyby nominację dostało najnowsze „Hold my hand”, pewnie też miałoby niemałe szanse na dobrą pozycję). Oczywiście „Remember the time” to jeden z licznych udanych utworów z repertuaru zmarłego w 2009 r. Jacksona, ale mało prawdopodobne jest w moim przekonaniu, by zawędrował on do top 5 w głównej mierze za sprawą swojego brzmienia czy rozpoznawalności. Być może gdyby nominowano „Billie Jean”, wówczas Michael cieszyłby się z wygranej. Zwycięzcą jest jednak kto inny. Najwięcej głosów zgromadził klasyk „(I’ve had) the time of my life” duetu Bill Medley i Jennifer Warnes, który przypomina nam o hicie box office’ów z lat 80. – filmie „Dirty dancing”. Ten utwór grają nam odkąd pamiętam liczne polskie rozgłośnie. Trudno mu więc odmówić popularności. Ostatnio skorzystano z jego fragmentów w reklamie Wedla – kto wie, czy to również nie wpłynęło w pewien sposób na wyśmienity rezultat tego szlagieru, przypominając niektórym mniej uważnym lub zapominalskim o jednym z czołowych nagrań sprzed kilku dekad. Może powinienem zatem docenić także i zespół The Black Eyed Peas za to, że odświeżył nam tę kompozycję, opierając nań swój aktualny singiel „The time (dirty bit)”? Nie, tego akurat zrobić nie mogę, ponieważ rzeczony utwór traktuję jako doskonały przykład na to, jak dobra piosenka brzmieć nie powinna oraz jak klasycznych nagrań przerabiać po prostu nie wypada (żeby nie powiedzieć – nie wolno).
Dodam jeszcze, że w plebiscytach tego typu najważniejsze jest dla mnie to, by rzetelnie i precyzyjnie sporządzić listę nominowanych. Wyniki w dużej mierze zależne są od mało stabilnych czynników, tj. choćby częściowo mogą być dziełem przypadku albo skutkiem – rzekłbym – „fanatyzmu” niektórych uczestników głosowania. Jeżeli jednak zastrzeżenia pojawiają się już na etapie nominacji, wówczas na własne życzenie (w mniejszym lub większym stopniu) zaburzamy miarodajność rezultatów, pozbawiając szans potencjalnych faworytów albo dając je tym, którzy sobie nań nie zasłużyli. To są wprawdzie tylko radiowe plebiscyty i ich wyniki nie mają na dłuższą metę większego znaczenia. Ja jednak jestem zdania, że w każdej sytuacji, w której efekty naszej pracy będą widoczne dla innych (a i nie tylko w takiej), na detale warto zwracać uwagę – bez względu na to, czy chodzi tu o zwykłą blogową sondę, czy też ogranizowane z rozmachem ogólnopolskie głosowanie.
Oto 20 największych (zdaniem słuchaczy) przebojów w 20-letniej historii Radia ZET:
20. Wet Wet Wet „Love is all around”
19. Haddaway „What is love”
18. Depeche Mode „Personal Jesus”
17. Roxette „Listen to your heart”
16. Freddie Mercury „Living on my own”
15. Sting „Englishman in New York”
14. Coolio feat. L.V. „Gangsta’s paradise”
13. Wilki „Baśka”
12. Eric Clapton „Tears in heaven”
11. Chris de Burgh „The lady in red”
10. The Police „Every breath you take”
9. Tina Turner „The best”
8. Bryan Adams „(Everything I do) I do it for you”
7. Anita Lipnicka „Wszystko się może zdarzyć”
6. Scorpions „Wind of change”
5. Michael Jackson „Remember the time”
4. Bon Jovi „It’s my life”
3. Andrzej Piaseczny „Chodź, przytul, przebacz”
2. Perfect „Nie płacz Ewka”
1. Bill Medley & Jennifer Warnes „(I’ve had) the time of my life”
fot. okładka singla: Bill Medley & Jennifer Warnes „(I’ve had) the time of my life” (top40.nl)