Wielka Brytania: pół miliarda nagrań w niespełna 3 lata!

Sprzedaż albumów w Wielkiej Brytanii jest w tym roku na poziomie wręcz katastrofalnym. Dla przykładu: w jednym z sierpniowych tygodni na 1. miejsce The UK Albums Chart po kilkumiesięcznej absencji na szczycie powróciła Rihanna z „Talk that talk”, sprzedając w ciągu 7 dni mniej niż 10 tys. egzemplarzy swojego wydawnictwa. A przecież jeszcze 2 lata temu tygodniowe wyniki sprzedaży poniżej 30 tys. kopii uznawano za niewiarygodnie słabe…

Zupełnie odwrotny trend dostrzegalny jest na płaszczyźnie sprzedaży pojedynczych utworów. Jak donosi The Official Charts Company, w obecnie trwającej dekadzie, a więc od 1 stycznia 2010 r. do połowy listopada 2012 r., sprzedano na Wyspach ponad 500 mln singli, z czego sprzedaż plików cyfrowych stanowiła blisko 100% (OCC podaje bowiem, że ich udział w ogólnej liczbie zakupionych nagrań to ponad 99%). Czy pół miliarda singli na przestrzeni niecałych 3 lat na takim terytorium, jak Wielka Brytania, to dobry wynik? Najlepiej zestawić go z danymi dotyczącymi sprzedaży utworów z poprzednich dekad. Sięgnięcie do wyników sprzedaży z lat minionych unaocznia, jak bardzo przeniesienie się rynku singli ze sklepów z muzyką nagraną na fizycznym nośniku do rzeczywistości wirtualnej ożywiło tę gałąź rynku fonograficznego.

W ciągu niespełna 3 lat obecnej dekady sprzedano bowiem więcej singli (zakładam, że – jeżeli o sprzedaż plików muzycznych w sieci chodzi – OCC posługuje się pojęciem „singla” w szerszym znaczeniu niż ten przedstawiony kiedyś na blogu – tutaj) niż przez całe lata 60. XX wieku! Co ciekawe, na przestrzeni kilkunastu najbliższych tygodni w tyle za aktualną dekadą znajdą się również lata 70. (bo lata 50. są tam już od dawna…). Ponadto wiele wskazuje na to, że przed końcem roku 2013 dekada lat 10. XXI wieku prześcignie tę (nadal) rekordową, tj. dekadę lat 00. XXI wieku.

Spójrzmy jednak na konkretne liczby, którymi posługuje się OCC:

– w latach 50. XX w., a ściślej mówiąc od czasu powołania do życia zestawienia The UK Singles Chart, którego pierwsze notowanie przypadło na dzień 14 listopada 1952 r. (poczynienie takiego zawężenia zdaje się wypływać z treści artykułu OCC, na który się tu powołuję) sprzedano łącznie ok. 280 mln singli, a rekordowy był dla tego dziesięciolecia rok 1957, który wygenerował sprzedaż rzędu 50 mln ich egzemplarzy;

– w latach 60. XX w. sprzedaż singli wyniosła ok. 450 mln, a miano rekordowych 12 miesięcy tamtego okresu nosi rok 1964 ze sprzedażą szacowaną na 57 mln egzemplarzy;

– w latach 70. XX w. sprzedaż singli postępowała i dobiła już do 540 mln, a najbardziej przyczynił się do tego rok 1979 – 79 mln kopii;

– w latach 80. XX w. znów sprzedano więcej singli niż dekadę wcześniej – w sumie ok. 640 mln, choć najlepszy rok tamtego dziesięciolecia był słabszy niż najlepszy wcześniejszej dekady, ponieważ w roku 1984 sprzedano 71 mln singli;

– w latach 90. XX w. po raz pierwszy nastąpił spadek w ogólnej liczbie sprzedanych singli w stosunku do poprzedniego dziesięciolecia, ponieważ w ostatniej dekadzie zeszłego stulecia sprzedano łącznie 620 mln singli, z czego najwięcej w roku 1997 – 78 mln;

– w latach 2000-2009 ponownie sprzedaż singli była na plusie w porównaniu z dekadą wcześniejszą, aczkolwiek stało się tak na skutek uruchomienia opcji legalnego zaopatrywania się w muzykę poprzez takie internetowe sklepy, jak iTunes (rok 2004 to start iTunes Store na Wyspach, a rok 2006 to uczynienie sprzedaży cyfrowej utworów komponentem The UK Singles Chart); w pierwszej dekadzie XXI w. sprzedano w sumie 640 mln singli (czy też po prostu utworów), a rekordowy okazał się ostatni rok tamtego okresu, gdyż w 2009 r. aż 152 mln legalnych singli znalazło swoich nabywców. Końcówka dekady była dla ostatecznego wyniku niezwykle znacząca, bo przecież to na połowę tamtego dziesięciolecia przypada niechlubny rekord najsłabszej tygodniowej sprzedaży singla, która zagwarantowała mu 1. miejsce na liście sprzedaży singli (Orson „No tomorrow” – 17 694 egzemplarze, 2006 r.).

O czym była już mowa na wstępie, na przestrzeni zaledwie 34 miesięcy i 2 tygodni nowej dekady na terytorium Wielkiej Brytanii w legalny sposób zaopatrzono się w pliki muzyczne (i fizyczne single) dokładnie 500 mln razy. Rekordowy jak dotąd pozostaje rok 2011 ze sprzedażą w granicach 178 mln nagrań (używane często przeze mnie słowo „egzemplarz” wydaje się w obecnych realiach mocno archaiczne i nieadekwatne). Ale najprawdopodobniej rok 2011 miano rekordowego utraci jeszcze przed końcem roku bieżącego, ponieważ od początku stycznia do połowy listopada 2012 r. mieszkańcy Wielkiej Brytanii legalnie zakupili już ponad 160 mln plików muzycznych oraz fizycznych singli (które, na co zwracałem uwagę, mają już marginalne znaczenie i co najwyżej przysłużyć się mogą kolekcjonerom fonogramów) a OCC szacuje, że ten rok powinien zamknąć się w wyniku ok. 190 mln kopii.

Łącznie od listopada 1952 r., kiedy to ujawniono 1. notowanie listy The UK Singles Chart, do połowy listopada 2012 r. sprzedano na Wyspach Brytyjskich 3,713 mld singli (czy może lepiej „nagrań”), z czego ok. 4,90 mln stanowi nakład singla dedykowanego zmarłej niespodziewanie w roku 1997 Księżnej Dianie – „Candle in the wind 1997” Eltona Johna (choć w rzeczywistości jest to singiel z podwójną stroną A, a jego właściwy tytuł to: „Something about the way you look tonight”/”Candle in the wind 1997”).

Pojawiające się w tekście dane pochodzą z artykułu zamieszczonego na stronie www.officialcharts.com.