60 hitów na 60-lecie The UK Singles Chart + hity ery disco

  • 60 hitów na 60-lecie The UK Singles Chart

Na rok 2012 przypada 60. rocznica powołania do życia brytyjskiego zestawienia sprzedaży singliThe UK Singles Chart. Z tego tytułu wszystkim artystom, których nagrania trafiają w tym roku na 1. miejsce listy, przyznawane są specjalne wyróżnienia od The Official Charts Company. Na tym jednak atrakcje się nie kończą. Kilka tygodni temu wspomniane OCC oraz ITV ogłosiły zabawę polegającą na wyłonieniu ulubionego „numeru jeden” Brytyjczyków. A wybierać jest z czego. Aby jednak ograniczyć wybór powołana została specjalna, tzw. ekspercka komisja, przed którą postawiono niełatwe zadanie – wyselekcjonowania 60 tytułów, które powalczą o zaszczytne miano „numeru jeden” 60-lecia.

Skład panelu jurorskiego nie jest zadowalający, ale na pewno lepiej, by miał on taką obsadę, niż gdyby to 1 osoba decydowała o doborze piosenek. W skład komisji weszli bowiem: perkusista The PoliceStewart Copeland, wokalistka grupy All SaintsShaznay Lewis, wokalistka Beverley Knight, producent Pete Waterman, ekspert ds. tej listy – Paul Gambaccini, DJ i prezenter – Trevor Nelson, krytyk muzyczny – Kitty Empire, prezenter stacji BBC Radio 1 oraz programu „The Voice UK”Reggie Yates, prezenter radiowy i telewizyjny – Mike Read.

Skrócona lista piosenek walczących o miano ulubionego „numeru jeden” Brytyjczyków przedstawia się następująco:
(w nawiasie podaję rok, w którym singiel trafił na szczyt The UK Singles Chart)

Lata 50.
– Elvis Presley „Jailhouse rock” (1958)

Lata 60.
– The Beatles „I want to hold your hand” (1963)
– The Animals „The house of the rising sun” (1964)
– The Kinks „You really got me” (1964)
– The Righteous Brothers „You’ve lost that lovin’ feelin'” (1965)
– The Rolling Stones „(I can’t get no) satisfaction” (1965)
– The Beach Boys „Good vibrations” (1966)
– Procol Harum „A whiter shade of pale” (1967)
– The Beatles „Hey Jude” (1968)
– Louis Armstrong „What a wonderful world” (1968)
– Marvin Gaye „I heard it through the grapevine” (1969)
(łącznie 10 tytułów)

Lata 70.
– Simon & Garfunkel „Bridge over troubled water” (1970)
– Rod Stewart „Maggie May” (1971)
– Slade „Merry Xmas everybody” (1973)
– 10cc „I’m not in love” (1975)
– Queen „Bohemian rhapsody” (1975 i 1991)
– ABBA „Dancing queen” (1976)
– Kate Bush „Wuthering heights” (1978)
– Blondie „Heart of glass” (1979)
– Ian Dury And The Blockheads „Hit me with your rhythm stick” (1979)
– Gloria Gaynor „I will survive” (1979)
(łącznie 10 tytułów)

Lata 80.
– The Jam „Going underground” (1980)
– David Bowie „Ashes to ashes” (1980)
– ABBA „The winner takes it all” (1980)
– John Lennon „Imagine” (1981)
– Adam And The Ants „Stand and deliver” (1981)
– The Human League „Don’t you want me” (1981)
– Soft Cell „Tainted love” (1981)
– The Police „Every breath you take” (1983)
– Michael Jackson „Billie Jean” (1983)
– George Michael „Careless whisper” (1984)
– Band Aid „Do they know it’s Christmas?” (1984)
– Frankie Goes To Hollywood „Relax” (1984)
– Pet Shop Boys „West End girls” (1986)
– Ben E. King „Stand by me” (1987)
– Madonna „Like a prayer” (1989)
(łącznie 15 tytułów)<

Lata 90.
– Sinead O’Connor „Nothing compares 2 U” (1990)
– Madonna „Vogue” (1990)
– Bryan Adams „(Everything I do) I do it for you” (1991)
– The Clash „Should I stay or should I go” (1991)
– Whitney Houston „I will always love you” (1992)
– Take That „Back for good” (1995)
– Coolio feat. L.V. „Gangsta’s paradise” (1995)
– Oasis „Don’t look back in anger” (1996)
– The Prodigy „Firestarter” (1996)
– Fugees „Killing me softly” (1996)
– Spice Girls „Wannabe” (1996)
– Elton John „Candle in the wind 1997” (1997)
– The Verve „The drugs don’t work” (1997)
– R. Kelly „I believe I can fly” (1997)
– Britney Spears „…Baby one more time” (1999)
(łącznie 15 tytułów)

Lata 2000.
– Eminem feat. Dido „Stan” (2000)
– Kylie Minogue „Can’t get you out of my head” (2001)
– Beyoncé feat. Jay-Z „Crazy in love” (2003)
– The Streets „Dry your eyes” (2004)
– Gnarls Barkley „Crazy” (2006)
– Rihanna feat. Jay-Z „Umbrella” (2007)
– Dizzee Rascal & Armand Van Helden „Bonkers” (2009)
– Lady Gaga „Poker face” (2009)
(łącznie 8 tytułów)

Lata 2010.
– Adele „Someone like you” (2011)

Zdaniem komisji ekspertów hitami najbardziej obrodziło w roku 1981 i 1996, ponieważ z tych roczników pochodzi największa liczba nominowanych „numerów jeden” – po 4. Nieco po macoszemu potraktowano za to piosenki wydane po roku 2000. Być może wystarczająco się nie „uleżały”, by można było racjonalnie ocenić ich znaczenie dla Brytyjczyków (z kolei tych z lat 50. jurorzy może po prostu zbyt dobrze nie kojarzą, dlatego je w zasadzie pominęli)… Tym większym zaskoczeniem jest dla mnie nominacja dla „Bonkers” Dizzee Rascala oraz „Dry your eyes” The Streets, które przebojami o aż tak doniosłym znaczeniu nigdy nie były. Ale może się mylę…

Ponadto, jeśli jesteśmy świadomi ogromnego przywiązania Brytyjczyków do Robbiego Williamsa, zastanawiać może to, iż żaden z jego solowych numerów nie doczekał się nominacji. Gdy się jednak głębimy w historię jego przebojów w kontekście The UK Singles Chart, przekonamy się, że jego flagowy hit – „Angels” – nigdy „numerem jeden” nie był; podobnie jak często grane u nas do dziś „Feel” i „Supreme”. Wyboru należałoby – jak sądzę – dokonywać zatem pomiędzy „She’s the one”, „Millenium” i „Rock DJ”.

Gdyby listę nominowanych utworów z okresu 2000-2009 poszerzyć o 2 miejsca (by liczyła ona tyle samo pozycji, co listy obejmujące lata 60. i lata 70.), ja pewnie dorzuciłbym do niej: The Black Eyed Peas feat. Justin Timberlake „Where is the love?” (chociaż nie przepadam za tym kawałkiem) oraz Leona Lewis „Bleeding love”. Obie piosenki okupowały 1. miejsce The UK Singles Chart nadzwyczaj długo (kolejno: 6 i 7 tygodni, co  w porównaniu z jedno- albo dwutygodniowym stażem większości „numerów jeden” z tego okresu jest świetnym rezultatem) i były w swoim czasie bestsellerami roku. Prócz tego coraz bardziej kultowe staje się z biegiem czasu „Sex on fire” Kings Of Leon, a i „You’re beautiful” Jamesa Blunta zdaje się być dla Brytyjczyków klasyką muzyki pop (ciągle zadaję sobie pytanie: dlaczego?!).

Cofnijmy się jeszcze do lat 90. poprzedniego stulecia. Inne „numery jeden” z tego okresu, nad którymi warto by się zastanowić: The Righteous Brothers „Unchained melody” (1990, Brytyjczycy uwielbiają wracać do tej kompozycji – akceptują ją w przeróżnych wykonaniach), Shakespears Sister „Stay” (1992, 8-tygodniowy pobyt na szczycie – żadna kobieca formacja tak długo nie okupowała tej pozycji), Meat Loaf „I’d do anything for love (but I won’t do that)” (1993, 7 tygodni na 1. miejscu + tytuł przeboju roku), Wet Wet Wet „Love is all around” (15 tygodni na szczycie w 1994 r. – obowiązkowa pozycja na tej liście!) i Cher „Believe” (1998, 7 tygodni na 1. miejscu + tytuł najlepiej sprzedającego się kobiecego singla w historii brytyjskiej listy; więcej tu). Można było również dorzucić tu Céline Dion – albo z „Think twice”, które przez 7 tygodni 1995 r. znajdowało się na szczycie zestawienia (w Polsce nie jest to znak rozpoznawczy Céline), albo z nieśmiertelnym „My heart will go on”(co prawda pobyt na szczycie w 1998 r. bardzo krótki, ale sprzedaż imponująca).

Z lat 80. brakuje mi na liście nominowanych m.in. „The power of love” Jennifer Rush – najlepiej sprzedającego się kobiecego singla dekady w Wielkiej Brytanii. Tymczasem lata 70. wydają się wybrakowane bez obecności duetu John Travolta i Olivia Newton-John (wybór pomiędzy 2 tytułami: „You’re the one that I want” i „Summer nights”) oraz grupy Boney M.

Gdybyście mieli wybrać ulubioną dziesiątkę nagrań z powyższego zestawu 60 tytułów, na jakie kawałki byście postawili? Czekam na propozycje… Możecie uwzględnić także te tytuły, o których była mowa w tekście, a których na liście zabrakło.

Potwierdzenie tego, o czym tu napisałem, znajdziecie tutaj. Głosować można natomiast tu.

fot. okładka singla: Adam And The Ants „Stand and deliver” (staticflickr.com)

  • 10 największych hitów ery disco zdaniem czytelników „Rolling Stone”

Amerykański (a to nie bez znaczenia!) magazyn muzyczny „Rolling Stone” poprosił swoich czytelników o wybór największych przebojów ery disco. Można zgodzić się z uwagą magazynu, że nawet gdyby Donna Summer i Robin Gibb nie odeszli od nas w tym miesiącu, wyniki zapewne byłyby podobne. Sądzę jednak, że gdyby to Polacy decydowali o układzie miejsc, kilka piosenek by się w tym zestawieniu nie pojawiło. Na pewno nie zabrakłoby tytułów sygnowanych marką Bee Gees i nazwiskiem Donny Summer, które obok niezniszczalnego „I will survive” Glorii Gaynor grane są na różnych (gorszej albo lepszej klasy) imprezach po dziś dzień. Przy czym ja osobiście nigdy nie słyszałem na imprezie „You should be dancing” tych pierwszych, podobnie jak i „Last dance” Summer, przez co czuję się uprawniony, by postawić tezę, że to zupełnie nie ten kaliber, co „Stayin’ alive” i „Night fever” oraz „I feel love” i niedostrzeżone tu kultowe „Hot stuff”. To ostatnie w polskim głosowaniu zajęłoby, jak się domyślam, miejsce w ścisłej czołówce. Zamiast jednak gdybać, spójrzmy lepiej na rzeczywiste wyniki plebiscytu.

10 największych przebojów ery disco według czytelników „Rolling Stone”:

10. Chic „Le freak”
9. Bee Gees „Night fever”
8. Thelma Houston „Don’t leave me this way”
7. Bee Gees „You should be dancing”
6. The Trammps „Disco inferno”
5. The Rolling Stone „Miss you”
4. Donna Summer „Last dance”
3. Donna Summer „I feel love”
2. Gloria Gaynor „I will survive”
1. Bee Gees „Stayin’ alive”
źródło: www.rollingstone.com

fot. okładka singla: Donna Summer „I feel love” – pozycji obowiązkowej dla każdego fana disco (i nie tylko) (thesun.co.uk)