Barokowy pop, crunk&B

Barokowy pop

To nazwa gatunku muzycznego przenoszącego elementy muzyki klasycznej na grunt bardziej rozrywkowych jej odmian, w znacznej mierze rock and rolla. Jest to nurt, którego korzeni należy doszukiwać się w latach 60. XX w. Muzyka w barokowym popie opiera się na prawdziwych instrumentach i to tych niekoniecznie najpopularniejszych – dla przykładu często pojawia się tu wiolonczela, obój czy nawet antyczny klawesyn. Zasadniczo w grę nie wchodzą syntezatory i inne tego typu elektroniczne urządzenia muzyczne (zwłaszcza generujące typowe komputerowo brzmiące dźwięki), będące wytworem myśli technicznej końca XX w. Pierwszy człon nazwy odwołuje się, rzecz jasna, do okresu w muzyce, który określa się mianem „baroku” (to czas triumfów Bacha i Vivaldiego); chodzi o XVII w. oraz pierwszą połowę XVIII w., chociaż niektóre instrumenty wykorzystywane w barokowym popie powszechnie używane były już raczej u schyłku tego przedziału czasowego, a także w następującym po nim okresie muzycznym (tj. pomiędzy barokiem a romantyzmem).

Szczyt popularności barokowego popu przypada na lata 60. XX w., w których powstał, a jednym z największych przebojów wykonanych w tej stylistyce pozostaje leciwe już nagranie „A whiter shade of pale” brytyjskiej grupy Procol Harum z 1967 r. bazujące na dźwiękach tzw. organów Hammonda; a organowe inspiracje zaczerpnięto tu ze znanych barokowych kompozycji Bacha (prawie 30 lat później cover tego nagrania, chętnie emitowany w polskich rozgłośniach radiowych, wydała na singlu popularna w końcowej fazie XX w. Annie Lennox).


 
W XXI w. o barokowym popie przypomniała światu amerykańska grupa Fleet Foxes dzięki wydanemu w 2008 r. krążkowi „Fleet Foxes”, który w Wielkiej Brytanii dotarł do pierwszej trójki bestsellerów płytowych, a w licznych rankingach najlepszych płyt roku krytycy umieszczali go na samym szczycie. W nagraniach zespołu pojawiają się wprawdzie dźwięki keyboardów, które – choć obecnie popularne – nie są instrumentem typowym akurat dla tego gatunku; z drugiej jednak strony nie brakuje tu np. odpowiadającej wymogom barokowego popu, a jednocześnie niezwykłej jak na XXI w., mandoliny. W Wielkiej Brytanii album pokrył się złotem, a w USA do złota co prawda trochę zabrakło, jednak nakład bez problemu przekroczył 200 tysięcy kopii (biorąc pod uwagę nakłady osiągane przez muzyczne wydawnictwa w USA, jest to może i niezbyt imponujący wynik, ale jak na tak niszowy gatunek – jak najbardziej godny odnotowania). Z repertuaru Fleet Foxes polecam utwór „Mykonos”, który zainspirował mnie do zwrócenia uwagi właśnie na ten mało znany, a bez wątpienia interesujący nurt. Piosenka przy pierwszym przesłuchaniu może odpychać swoim wyjątkowo kompletnie nieprzystającym do dzisiejszych czasów (żeby nie powiedzieć staroświeckim czy wręcz antycznym) brzmieniem, ale na mnie jej magia jakoś zadziałała i po kilku podejściach szybko pokochałem tę kompozycję i nadal jestem pod urokiem jej niepowtarzalnego klimatu.

 

Crunk&B

Tym mianem określa się wąski gatunek muzyczny łączący współczesne R&B (stąd pojawia się w nazwie człon „&B”) z muzyką crunk, która z kolei jest swoistą mieszanką hip-hopu i muzyki elektronicznej (house, a nawet techno), z silnie wyeksponowaną linią basów, krzykliwymi wokalami (często konstruowanymi na zasadzie wzajemnego odpowiadania na słowne zaczepki kilku pojawiających się w utworze wokalistów/raperów, tzw. call and response) i z wykorzystaniem automatu perkusyjnego.

Za szczególnie ważną postać crunk&B należy uznać amerykańskiego rapera i producenta o pseudonimie Lil Jon. To on wyprodukował największe przeboje tego gatunku – „Yeah!” Ushera (w którym pojawia się gościnnie wraz z innym raperem, Ludacrisem), „Goodies” Ciary (feat. Petey Pablo) i własne „Get low” (wspólnie z kolektywem The East Side Boyz). 2 pierwsze tytuły to amerykańskie „numery jeden”, a „Get low” dotarło w USA do wysokiej 2. pozycji. Do listy niekwestionowanych przebojów crunk&B dorzucić należy debiutancki singiel Chrisa Browna pt. „Run it!”, który był jego pierwszym w karierze „numerem jeden” na The Billboard Hot 100, zapewniając mu wyjątkowo udany start w show-biznesie.

Crunk&B, podobnie jak sam crunk, od 2004 r. stało się na kilka lat popularnym w USA gatunkiem muzycznym, konkurując tym samym z tradycyjnie rozumianym hip-hopem i muzyką R&B. Mimo że bliżej crunk&B do 2 wskazanych gatunków niż nawet do szeroko rozumianej muzyki tanecznej, to właśnie taką (taneczną) rolę spełniało crunk&B w zrażonej do muzyki dance, a kochającej rytmiczne nagrania Ameryki. Obecnie jednak gusta Amerykanów ulegają zmianie – zdają się oni preferować taneczne kawałki w bliższej muzyce pop i dance, a zarazem znacznie dalszej hip-hopowi i R&B stylistyce zwanej electropop, co odbija się negatywnie na popularności chociażby crunk&B.

nagłówek – fot. okładka albumu: Fleet Foxes „Fleet Foxes” – będąca (nieco przyciętą) kopią obrazu Pietera Brueghela Starszego pt. „Przysłowia niderlandzkie” z 1559 r. (spotify.com)